Nagrają, a później zidentyfikują

Toruńscy strażnicy otrzymali wczoraj cyfrową kamerę. Ma służyć rejestracji zajść podczas imprez masowych. Drugi pomysł to utworzenie spec-grupy współpracującej z policją.

<!** Image 2 align=right alt="Image 8559" >Obie inicjatywy to reakcja na zdarzenia z połowy października, kiedy na toruńskim dworcu kolejowym doszło do prawdziwej bitwy między grupą pseudokibiców, a policją i strażą miejską.

Chuligani jechali specjalnym pociągiem z Łodzi do Gdańska. Kierownik składu poinformował policję o ich agresywnym zachowaniu. Na miejscu pojawiło się pięć radiowozów i kilku strażników miejskich. Policjantów było niewielu i nie byli odpowiednio przygotowani, bo – jak wyjaśnia policja – nie było na to czasu. W zamieszkach ucierpiało 11 funkcjonariuszy policji i straży miejskiej, uszkodzone zostały dwa policyjne samochody, ucierpiał też policyjny pies.

– Kamera ma być wykorzystywana do nagrywania napastników biorących udział w takich zajściach, po to, żeby później łatwiej można było ich zidentyfikować – mówi Jarosław Paralusz, rzecznik prasowy toruńskiej Straży Miejskiej.

Kilka dni temu, o czym już pisaliśmy, Wiesław Lewandowski, szef toruńskich strażników miejskich zapowiedział, że wyselekcjonuje 30-osobową grupę funkcjonariuszy wyróżniających się sprawnością fizyczną, którzy przejdą specjalne przeszkolenie, aby wspierać policję podczas ochrony imprez masowych.

– Ludzie zostali już praktycznie wybrani – dodaje rzecznik Paralusz. – Było dużo chętnych. Wśród nich są strażnicy miejscy, którzy wcześniej przeszli w policji przeszkolenie w zakresie prewencji. To oczywiście nie wystarczy, przejdą oni dodatkowe kursy zorganizowane we współpracy z policją. Poza tym strażnicy będą pełnić normalne służby, a to będzie ich dodatkowe zajęcie. Stworzone zostaną procedury powiadamiania, kiedy pojawi się konieczność interwencji. Obecnie jesteśmy na etapie analizowania uregulowań prawnych, które pozwoliłyby na utworzenie takiej grupy. Szukamy też, gdzie można kupić tanie i dobre specjalne wyposażenie dla takich grup. Na przykład tarcze, czy specjalne hełmy. Myślę, że grupa może zacząć działać najpóźniej za pół roku.

Formacje podobne do tej, która ma powstać w Toruniu działają już na przykład w Lesznie, czy Warszawie. Toruńscy strażnicy zapewniają, że będą korzystać z każdych dobrych wzorców.