Przyda się polisa od oszustów

Jest prawomocny wyrok w głośnej sprawie wyłudzania odszkodowań na podstawie sfingowanej śmierci. Jan K., pomysłodawca przestępstwa, nie pójdzie za nie za kratki.

<!** reklama right>Skazany pochodzi z toruńskiej rodziny akademickiej, ma wyższe wykształcenie, znał kulisy przyznawania odszkodowań, bo był kiedyś agentem ubezpieczeniowym.

Do pomocy pozyskał 44-letniego Andrzeja G., z którym poznał się w czasach studenckich, i 27-letniego Jakuba F. Próby oszukiwania towarzystw ubezpieczeniowych skazany nazwał akcją „Egon”.

Jan K., posługując się sfałszowanym dowodem osobistym, zawarł na nazwisko Antoniego K. w kilku miastach Polski i w kilku firmach polisy ubezpieczenia na życie. Wpłacił pierwsze raty, a po krótkim czasie okazywało się, że Antoni K. zginął w wypadku samochodowym.

Wówczas do firmy ubezpieczeniowej po odszkodowanie zwracał się Jan K. Dostarczał komplet podrobionych dokumentów, bo we wszystkich polisach był upoważniony do odbioru gotówki w przypadku śmierci. Oczywiście pod innym nazwiskiem i na podstawie sfałszowanego dowodu osobistego.

Tylko jedna z firm przelała na konto Jana K. 25 tysięcy złotych. Pozostałe były bliskie wypłacenia ponad 160 tysięcy zł.

Już raz toruński Sąd Rejonowy skazał Jana K. na 11 miesięcy wiezienia w zawieszeniu na kilkuletni okres próby. Tym samym nadzwyczajnie złagodził mu karę.

Prokuratura złożyła zażalenie od tego wyroku. Domagała się kary bezwzględnego pozbawienia wolności dla Jana K. Rozpatrujący je toruński Sąd Okręgowy utrzymał jednak poprzednie orzeczenie w mocy.

Nie zmienił również wyroków dla wspólników Jana K., którzy byli już wcześniej karani. Zostali skazani na 15-miesięczne bezwzględne pobyty w więzieniu. Dodatkowo wszyscy otrzymali grzywny od 2 do 4 tysięcy złotych.