MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tłum na dole, dyrektor na górze

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Blisko 1700 osób czeka w Toruniu na decyzje i awiza, bez których nie może odebrać świadczeń rodzinnych ani uzyskać jakiejkolwiek pomocy z opieki społecznej.

Blisko 1700 osób czeka w Toruniu na decyzje i awiza, bez których nie może odebrać świadczeń rodzinnych ani uzyskać jakiejkolwiek pomocy z opieki społecznej.

<!** Image 2 align=right alt="Image 8111" >- Tyle dni już tu stałam. Najpierw zgubili moje papiery, potem powiedzili mi, że pieniądze mam już na koncie, choć ich tam brak. Mam troje dzieci i zasądzone alimenty. Wydział winny jest mi 2 tys. zł za dwa miesiące. Nie mam już nawet od kogo pożyczyć, a wszystkie sprzęty są w lombardzie. Opieka społeczna nie może mi pomóc, bo nie mam decyzji z Wydziału Świadczeń. Dyrektor Smoczyk odesłał mnie do „Nowości” - mówi Emilia Woźniak.

Jak śmieci

Czwartek, godzina 11. Przed Wydziałem Świadczeń Rodzinnych przy ul. Moniuszki - wózki z niemowlętami. Malców kobiety pilnują na zmianę. W wydziale, gdzie kłębi się tłum, zmieści się najwyżej jeden. W tłoku, zaduchu i hałasie czeka się tu po kilka godzin dziennie. Na co?

- Najpierw na decyzję, bez której czło wiek jest nikim - mówi Danuta Stańska (trzeci dzień w kolejce). - Potem na wyjaśnienie takiej sprawy, jak moja: mam w ręku decyzję o przyznaniu zaliczki alimentacyjnej na jedno dziecko, ale na poczcie nie ma moich pieniędzy. Na drugie dziecko wypłacili mi rodzinne, chociaż nie miałam na to decyzji...

- U nas jest odwrotnie - przekrzykują hałas kobiety. - Na poczcie powiedzieli nam, że jesteśmy na liście, że czekają na nas pieniądze, ale że ich nam nie wydadzą bez decyzji. I tak dziś nie jest źle, bo przyjmują w dwóch pokojach. Na ogół te tłumy czekają do jednych drzwi.

- Traktują nas jak śmieci - mówi matka z płaczącym dzieckiem. - Stoję dziś tylko po to, by spytać, dlaczego mam decyzję, a nie dostałam awiza, żeby odebrać pieniądze.

Kto robi „za kuriera”?

Marek Smoczyk, szef WŚR nie tłumaczy już bałaganu awarią systemu komputerowego (pisaliśmy o tym), bo nowy już urząd rzekomo wdrożył. Problemy z dostarczaniem awiza tłumaczy oszczędnościami.

- Urząd oszczędza na przesyłkach pocztowych. Kilku pracowników roznosi awiza w czasie wolnym - mówi dyrektor.

Irena Dąbrowska, przewodnicząca organizacji „Zagrożeni Likwidacją Funduszu Alimentacyjnego” musiała zagrozić położeniem się na podłodze, by pracownicy odszukali jej dokumenty. Daria Cieplik ze Stowarzyszenia Matek Samotnie Wychowujących Dzieci sama tłumaczyła pracownikom WŚR przepisy.

Kilkakrotnie dyskutującym z urzędnikami kobietom grożono wezwaniem ochrony. Gdy pytamy siedzącego w gabinecie piętro wyżej dyrektora Smoczyka o konkretne sytuacje, podważa wiarygodność relacji. Na propozycję, by zapoznał się z uwagami kobiet, odpowiada:

- Nie! W co wy chcecie mnie mieszać?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska