Zobacz wideo: Wiosnę w Kujawsko-Pomorskiem mamy w środku zimy.
Dwa lata temu Rada Miasta Torunia zapaliła światło Miejskiej Pracowni Urbanistycznej zgadzając się, aby ta rozpoczęła pracę nad zmianą miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla terenów między ulicami Ugory, Storczykową i Szosą Chełmińską. Jak się później okazało, z wnioskiem o zmianę planu wystąpiły Toruńskie Zakłady Materiałów Opatrunkowych. Oficjalne pismo w tej sprawie zostało skierowane do prezydenta Torunia 14 lipca 2020 roku. Plan nie został jeszcze zmieniony, grunty wciąż jeszcze są miejskie, spółka jednak miała już przygotowaną koncepcję przewidującą budowę w tym miejscu luksusowego osiedla dla seniorów.
Polecamy
- Prezydent Torunia i 40 osób wyprowadzających psy, czyli kto komu jak powinien służyć
- Toruń. Czy projekt planu dla Wrzosowiska jest kompromisem?
- Toruń. Ponad dwa tysiące podpisów pod petycją w sprawie przyszłości lasu na Wrzosach
- Tak ma wyglądać osiedle dla seniorów, które planują zbudować TZMO na Wrzosach!
Tym planom zdecydowanie sprzeciwili się mieszkańcy. Wokół Wrzosowiska zebrało się grupa osób, które domagały się pozostawienia go w takiej formie, w jakiej jest. Utrzymują las i łąkę w nienagannym porządku. Sprzeciwiając się planom miasta, zebrali kilka tysięcy podpisów pod kierowanymi do władz protestami, apelami i petycjami. Ich przedstawiciele odnieśli zwycięstwo w wyborach do rad okręgu, obrońcy Wrzosowiska zdobyli wszystkie miejsca w radzie.
Kapitalizacja przestrzeni, czyli dlaczego władze miasta chcą sprzedaży działek na Wrzosach?
Prezydent Michał Zaleski i jego współpracownicy uważają, że część tych gruntów miasto musi sprzedać, ponieważ tego wymaga sytuacja finansowa miasta. Władze przeczą również wszelkim sugestiom na temat wcześniejszych porozumień z ewentualnymi kupcami, chociaż te nie przycichły.
Czy projekt planu zagospodarowania Wrzosowiska się zmienił?
Projektowany plan się zmieniał. Nie mówi się już o ulokowanym w lesie osiedlu dla seniorów, ale o sprzedaży kilku hektarów łąk na usługi medyczne. W kuluarach jest mowa o budowie lub rozbudowie szpitala. Władze mówią o kompromisie, jednak grupa mieszkańców tego nie uznaje. Uważają, że prezydent i jego ludzie potraktowali ich jako natrętnych petentów i zignorowali. Michałowi Zaleskiemu nie mogą zapomnieć "ruskich samosiejek", jak prezydent nazwał rosnące na wydmach drzewa, czy też słów jakich prezydent użył na jednej z sesji rady miasta, że myśli o wszystkich, a nie tylko o 40 ludziach wyprowadzających psy na Wrzosowisko.
- Od początku koncepcja przedstawiana przez pana prezydenta była sprzeczna z koncepcją mieszkańców - powiedziała w listopadzie Regina Strzemeska z RO Wrzosy. - Petycja, jaką złożyły dzieci, nie doczekała się odpowiedzi do dziś. Obywatelski projekt uchwały w sprawie parku naturalnego nie trafił nawet pod obrady pod pretekstem błędów formalnych. Urzędnicy miejscy, opłacani przecież przez mieszkańców, nie próbowali nawet pomóc w ich usunięciu. Nasze zainteresowanie sprawą zostało przedstawione przez pana prezydenta jako kompromis i konsultacje, chociaż nasze stanowisko przez cały czas było jasne. Trudno to zinterpretować inaczej, niż jako manipulację.
Ile uwag do planu zgłosili mieszkańcy, ile z nich zostało odrzuconych?
Mieszkańcy dwa razy wnosili do planu swoje uwagi. Za pierwszym razem urbaniści otrzymali w sumie 192 zastrzeżenia i sugestie. 106 zostało odrzuconych, 79 rozpatrzonych pozytywnie, zaś resztę częściowo przyjęto bądź odrzucono. Później mieszkańcy zgłosili 140 uwag, odrzucone zostały wszystkie.
Polecamy
- Toruń. Urząd Miasta za zamkniętymi drzwiami? Kolejna wojna nerwów wokół Wrzosowiska
- Toruń. Gorzkie słowa na Wrzosach. Hańbicie państwo instytucję. I hańbicie mieszkańców
- Jaka przyszłość czeka toruńskie Wrzosowisko? MPU zaprasza na publiczną debatę
- Prezydent Torunia na Wrzosowisku, czyli kto może być liderem rozmowy?
Zgodnie z przepisami, ostateczną decyzję w sprawie planu podejmują radni. Otrzymają oni projekt planu razem ze zgłoszonymi uwagami. Jak wytłumaczyła na jednym ze spotkań dyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej Anna Stasiak, rada może uznać, że prezydent nie musiał uwag odrzucać, wtedy projekt wróci do prezydenta. Radni mogą również plan przyjąć uznając, że odrzucenie uwag było słuszne. Mogą także przyjąć odrzucone uwagi stwierdzając, że nad planem należy jeszcze popracować, wtedy wróci on do prezydenta.
Jak zagłosują toruńscy radni?
Decyzja należy do radnych, chociaż każdy, kto obserwuje toruńską scenę polityczną doskonale wie, radni nie sprzeciwiają się woli prezydenta. Dyskutują, czasami ten czy ów wstrzyma się od głosu, jednak w dobiegającej końca kadencji jeszcze się nie zdarzyło, aby jakiś wniosek prezydenta odrzucili. Czwartkowe głosowanie może jednak oznaczać dla nich wiele. Obrońcy Wrzosowiska zebrali pod swoimi petycjami kilka tysięcy podpisów osób z całego miasta. Ostatni protest poparło ok. 3000 sygnatariuszy. Tymczasem w radzie miasta zasiadają m.in. ludzie, którzy w ostatnich wyborach zdobyli po kilkaset głosów.
Obrońcy Wrzosowiska wzywają do debaty online, ma się ona odbyć w poniedziałek 20 lutego o godz. 18. Będą również obecni na posiedzeniu komisji rozwoju miasta, która będzie obradowała w głównym budynku UMT w środę 22 lutego o godz. 13.30. Nie zabraknie ich też na samej sesji rady miasta, która rozpocznie się w czwartek 23 lutego o godz. 10.
Polecamy
- Spółka z Torunia winna oszustwa? Dziesiątki ludzi bez pomp ciepła, ale z kredytami!
- Horror w szpitalu w Toruniu. Knebel, pasy, nagie fotki. "Same wariaty na oddziale"
- Mieszkańcy Urzędniczej 2 w Toruniu mają dość "Magicala": "Tak się nie da żyć!"
- Toruń. Tak zginął pan Maciej na przystanku - jest nagranie! Barierka nie pomogła...
Czego można się w czwartek spodziewać, co o ostatecznej wersji planu zagospodarowania mówią przedstawiciele znajdujących się w Radzie Miasta Torunia Klubów?
Marcin Czyżniewski, przewodniczący Rady Miasta Torunia. Przedstawiciel ugrupowania prezydenckiego, w ostatnich wyborach zdobył 2090 głosów:
- Od samego początku uczestniczyłem w dyskusjach nad tym planem i śledziłem prace planistyczne. Jego ostateczna wersja mocno różni się od pierwszych koncepcji i jest to przede wszystkim wynik głosów i działań mieszkańców. Tylko podczas formalnych wyłożeń planu uwzględniono 79 uwag, ale to nie jest wymierna liczba, wiele propozycji uwzględniano jeszcze w trakcie prac nad planem. Dla mnie to będzie trudna decyzja. Z jednej strony znam wszystkie argumenty przeciwników planu i zgadzam się, że trzeba dbać o każdy skrawek zieleni w mieście. Z drugiej strony mam świadomość, że miejsca opieki dla osób starszych, zarówno publiczne jak i komercyjne, będą w Toruniu coraz bardziej potrzebne i trzeba wspierać inicjatywy, które mogą je zwiększać. Mamy jeszcze kilka dni dyskusji w komisji i klubach, na pewno także dyskusja na sesji będzie długa i gorąca. Jeśli plan zostanie przyjęty, to chciałbym, żeby Gmina przeanalizowała możliwości samodzielnej realizacji tam inwestycji tworzącej miejsca opieki, tym bardziej, że po sąsiedzku działa miejska placówka.
Klub radnych Prawa i Sprawiedliwości stracił jedną trzecią składu, odeszło z niego dwóch radnych, zostało czworo. Co o nowym planie sądzi przewodniczący klubu Wojciech Klabun, który w ostatnich wyborach zdobył 924 głosy?
- Pozytywnie oceniamy proponowany w projekcie uchwały miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego w obrębie ulic św. Jana Bosko, Szosy Chełmińskiej i Ugory. W stosunku do pierwotnych projektów zwiększona została powierzchnia terenów przeznaczonych na publiczny park leśny. Ponadto zgodnie z apelem Rady Miasta przyjętym w ubiegłym roku, zostanie wykonane dodatkowe opracowanie wskazujące istotne walory przyrodnicze tego terenu, które będą poddane ochronie. Miasto to żywy organizm i musimy zapewniać jego mieszkańcom dostęp zarówno do miejsc rekreacji, jak i do usług użyteczności publicznej (np. sportu, oświaty, nauki, kultury czy ochrony zdrowia i opieki społecznej). W projekcie znajdują się również czytelnie określone zasady ochrony środowiska i krajobrazu (m.in. nakaz zachowania zieleni leśnej), ochrony zabytkowych obiektów czy ochrony i kształtowania ładu przestrzennego.
Radni Koalicji Obywatelskiej wielokrotnie deklarowali, że głos mieszkańców i budowa społeczeństwa obywatelskiego jest dla niech priorytetem. Rzeczywiście niektórzy się w sprawę Wrzosowiska zaangażowali. Jednym z tych zaangażowanych jest Bartosz Szymanski, który w 2018 roku wszedł do rady miasta zdobywając 1811 głosów.
- To skomplikowana sprawa, nie można powiedzieć, że plan jest całkowicie zły. Porządkuje jednak kilka spraw, jak otoczenie fortu, czy tereny na których aktualnie znajdują się składy i produkcja. Niemniej jednak nie mogę zagłosować za jego przyjęciem z dwóch powodów. Pierwszy, to ten dla którego jestem w zespole Miejskiego Planu Adaptacji do zmian klimatu, czyli zabieganie o zieleń w mieście w różnej formie i dostęp do niej mieszkańców. Plan wprowadza zabudowę i drogi w miejsce, z którego korzystają nie tylko okoliczni mieszkańcy ale również ci z innych części miasta - przestrzeń urządzona przez przyrodę, dająca odetchnąć świeżym powietrzem. Ponadto jest to teren, którym mieszkańcy się opiekują, regularnie sprzątany, służący do wypoczynku dla starszych i zabawy dla młodszych. Tu dochodzimy do drugiego powodu - jestem z tymi ludźmi prawie od początku, przyjeżdżam sprzątać, sadzić drzewa czy uczestniczyć w organizowanych przez nich wydarzeniach. Wiele razy na temat planu dyskutowaliśmy i wiem jakie są ich obawy, stąd taka decyzja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?