Zimą najgorzej oddycha się na Wrzosach

Największym zagrożeniem dla czystego powietrza nie są wcale duże przedsiębiorstwa, tylko setki przestarzałych pieców i kotłowni w domach.

– Dawniej mapa zanieczyszczeń powietrza w Toruniu wskazywała na rejony wielkich zakładów pracy, chociażby takich jak „Polchem”. Od kilku lat jednak systematycznie spada emisja zanieczyszczeń z tych źródeł, a rośnie – ze źródeł małych, takich jak piece czy węglowe kotłownie w domkach jednorodzinnych – podkreśla Szczepan Burak, szef Wydziału Ochrony Środowiska UM. – Ludzie stosują opał o niskiej kaloryczności z dwóch powodów. Pierwszy to sytuacja ekonomiczna, drugi – nazwijmy rzecz po imieniu – to swoista arogancja, brak poszanowania dla środowiska, lekceważenie zasad współżycia w społeczności.

Najgorzej oddycha się w sezonie grzewczym na Wrzosach, na działkach Józefa i osiedlu Grębocin. W tych dzielnicach dość powszechnie używa się niskowartościowego opału, emitującego wiele zanieczyszczeń. Poprawę sytuacji w ostatnich latach odnotowano natomiast w śródmieściu, gdzie – jak zaznacza Szczepan Burak – wykonano sporo modernizacji systemów ogrzewania.

Wczoraj w magistracie odbyło się seminarium na temat ograniczania emisji spalin w miastach. Gośćmi specjalnymi byli reprezentanci Tychów, gdzie w kompleksowy sposób zabrano się do rozwiązywania problemu. Postawiono na nowoczesne kotły wytwarzające „czystą energię” w skali przemysłowej i indywidualnej, zasilane nowatorskim opałem. Środki na wdrażanie programu modernizacji kotłowni węglowych na obrzeżach Tychów pozyskano z wielu źródeł, w tym – z funduszy europejskich.

– Jesteśmy bardzo zainteresowani rozwiązaniami zastosowanymi w Tychach, szczególnie od strony organizacyjnej – mówi dyrektor Burak. – W Toruniu także zachęcamy do modernizacji kotłowni, dofinansowujemy takie przedsięwzięcia z Gminnego Funduszu Ochrony Środowiska, ale nie jesteśmy do końca usatysfakcjonowani tempem tych zmian. Rocznie wpływa do nas około trzystu wniosków o takie dofinansowanie na sumę blisko pięciuset tysięcy złotych. Jednak szacuję, że nie jesteśmy nawet w połowie procesu modernizacji indywidualnych źródeł ogrzewania. Stąd nasze zainteresowanie programem z Tychów.