Czterdziestka i barierka na straży

Jeszcze przed rozpoczęciem roku szkolnego policjanci i drogowcy przeprowadzili przegląd dróg w pobliżu szkół. Chodziło o bezpieczeństwo uczniów. Poważnych uchybień nie stwierdzono.

<!** Image 3 align=right alt="Image 62490" sub="Dzieci, które opuszczają szkołę muzyczną w Toruniu, trafiają na barierkę, która nie pozwoli im wbiec na jezdnię / Fot. Jacek Smarz">Nie znaleziono również nowych szczególnie niebezpiecznych miejsc, gdzie trzeba na przykład zatrudnić kolejne, dodatkowe tak zwane agatki. Dlatego w tym roku liczba dorosłych, którzy w pobliżu szkół dbają o bezpieczne przejście uczniów przez jezdnie, nie zmieniła się.

Nadal agatki mają swoje dyżury w okolicach jedenastu toruńskich szkół. I ich praca, jak oceniają w Wydziale Edukacji toruńskiego Urzędu Miejskiego sprawdziła się. Choć zawsze mogą pojawić się pytania, dlaczego agatki są w jednym miejscu, a w innym ich nie ma.

- W takim przypadku rodzice powinni najpierw zgłaszać swe wątpliwości do dyrekcji szkół. Nie pamiętam na przykład, aby w poprzednim roku doszło do potrącenia ucznia w pobliżu szkoły - mówi Janusz Pleskot, zastępca dyrektora Wydziału Edukacji toruńskiego Urzędu Miasta.

Tragiczny początek

W tym roku tragicznie rozpoczął się rok szkolny dla uczniów szkoły w Nakle. Czterech 18-latków jechało samochodem na rozpoczęcie roku szkolnego. Nastolatek w pewnym momencie nie opanował pojazdu, zjechał do rowu i uderzył w drzewo. Jeden uczeń zginał, dwóch zostało rannych.

Kilka lat temu również w dniu rozpoczęcia roku szkolnego na obrzeżach Torunia poważnie ranny został nastolatek, idący na zajęcia. Na poboczu remontowanej drogi potrącił go skręcający samochód.

<!** reklama left>- Niezmiernie ważna jest rola rodziców, którzy również muszą brać udział we wpajaniu uczniom zasad bezpiecznego pokonywania drogi do szkoły - dodaje Janusz Pleskot. - Obserwowałem na przykład nastolatków przekraczających ulicę Chełmińską w Toruniu. Zamiast przejść parę kroków dalej i pokonać jezdnię na skrzyżowaniu z ulicą Żwirki i Wigury, gdzie jest sygnalizacja świetlna, skracają sobie drogę i idą przez jezdnię w innym bardziej niebezpiecznym miejscu.

W tym roku podobnie, jak w latach ubiegłych, policja wspólnie z gospodarzami dróg przeprowadziła w całym powiecie lustrację miejsc w pobliżu szkół. - Przeważnie zanotowano drobne uchybienia polegające na złym stanie znaków drogowych lub pasów na przejściach - mówi Wiesław Rozpirski, szef toruńskiej drogówki. - Wystąpiliśmy do gospodarzy dróg o naprawienie tych braków.

Być bardziej widocznym

Za jedno z najbardziej niebezpiecznych miejsc uznana została ulica Grunwaldzka, gdzie zadecydowano o postawieniu znaku ograniczenia prędkości do 40 kilometrów na godzinę. Natomiast przy wyjściu ze szkoły muzycznej na Wrzosach powstać miała barierka, uniemożliwiająca wybiegnięcia wprost na ulicę.

W ramach akcji „Bezpieczna droga do szkoły” policjanci prowadzą również działania edukacyjne. Dzieciaki, które dopiero rozpoczynają swoją szkolną karierę, oraz ich starsi koledzy z klas 2-3 podczas spotkań ze stróżami prawa poznają nie tylko podstawowe zasady zachowania bezpieczeństwa na drodze, ale także jak postępować z obcą osobą dorosłą, która usilnie chce nawiązać kontakt.

Tegoroczna wrześniowa aura nie sprzyja bezpieczeństwu na drodze, rodzice powinni pamiętać, że dzieci będące uczestnikami ruchu muszą być widoczne.

Dlatego policja przypomina rodzicom, aby zaopatrzyli swoje dzieci w elementy odblaskowe na plecaku, butach czy kurtkach, które odbijają światło.

W połowie września w auli odbędzie się konferencja, której jednym z tematów będzie właśnie bezpieczeństwo uczniów. Przy tej okazji wręczone zostaną kamizelki odblaskowe dla uczniów szkół. Szczególnie tych spoza Torunia, gdzie droga do szkoły wiąże się często z pokonaniem wiejskich, słabo oświetlonych tras.

- Cały czas prowadzimy również kontrole gimbusów. Muszę powiedzieć, że ich stan techniczny jest zadowalający i na pewno lepszy niż w poprzedniej latach - dodaje Wiesław Rozpirski.