Łąka kwietna z budżetu obywatelskiego skoszona. "Zielsko, które zasłaniało baner"

Czy Skyway jest nas w stanie jeszcze czymś zaskoczyć?

W ostatnich latach kwietnych łąk, mniejszych i większych rozmiarów, powstało w Toruniu sporo, najczęściej w ramach budżetu obywatelskiego. W 2019 roku pod głosowanie mieszkańców została poddana propozycja "Łąki kwietne oraz rośliny miododajne w Toruniu", która - zgodnie z opisem - zakładała "Urządzenie w dziesięciu lokalizacjach łąk kwietnych, w tym obsianie ich roślinami miododajnymi, odpowiednie przygotowanie podłoża, tablice informacyjno-edukacyjne i roczną pielęgnację roślin, w tym podlewanie".

Projekt zyskał dużą popularność - zagłosowały na niego 1734 osoby, co było czwartym wynikiem na liście ogólnomiejskich propozycji. W kolejnym roku łąki rzeczywiście powstały, a jedna z nich, najmniejsza, zgodnie ze zgłoszoną propozycją znalazła się na skrzyżowaniu Szosy Chełmińskiej i Harcerskiej, w bliskim sąsiedztwie dworca kolejowego Toruń Północny.

Niestety, obecnie z mini łączki niewiele już zostało - jest skoszona praktycznie do samej ziemi i wyglądem przypomina mocno przystrzyżony trawnik. O tym, że rosły tu kwiaty, przypomina właściwie tylko tabliczka informująca o ich sfinansowaniu z budżetu obywatelskiego. Kto skosił teren? Z tym pytaniem zwróciliśmy się do Wydziału Środowiska i Ekologii Urzędu Miasta Torunia. Jak się jednak okazało, miasto nie ma z tym nic wspólnego.

- Być może ktoś to zrobił celowo, złośliwie, bo mu to przeszkadzało. Zobaczymy, czy są tam jakieś kamery, które pozwolą nam zidentyfikować sprawcę. W przeciwnym razie, dopóki nie złapiemy go na gorącym uczynku, to nic nie będziemy mogli zrobić - powiedziała Halina Pomianowska, dyrektor Wydziału Środowiska i Ekologii.

Miejski teren, na którym była łąka, sąsiaduje z warsztatem samochodowym. I właśnie tam udaje się rozwiązać zagadkę koszenia.

- To ja skosiłem to zielsko - usłyszeliśmy od mężczyzny, który odebrał telefon.

- Zarastało i zasłaniało mój płot oraz mój baner. Wyglądało co najmniej słabo. Ściąłem je po raz kolejny i nie wiem, komu to przeszkadza. Jakbym miał czekać na utrzymanie terenu przez miasto, to bym zarósł całkowicie. Nie wierzę w takie instytucje. Uznałem, że nikt się tym nie zajmie i nie przyjedzie. To było zielsko, które według mojej oceny wygląda obecnie dużo lepiej niż wcześniej. Jeśli ktoś to nazywa łąką, to mu gratuluję.

Co dalej ze skoszonym obszarem przy Szosie Chełmińskiej i Harcerskiej? Miasto zapowiada, że postara się o odtworzenie mini łąki.

- Przede wszystkim to nie jest teren tego pana, tylko teren miejski, więc należy do wszystkich mieszkańców. Czas pokaże, jak to wszystko odrośnie. W kolejnym roku tym bardziej będziemy mieli to miejsce na uwadze, żeby spróbować tę łąkę odbudować. Odnawiania wymaga zresztą każda roślinność. Łąka kwietna też wygląda ładnie przez rok lub dwa, a później skład gatunkowy się zmienia i trzeba wszystko obsiewać na nowo - powiedziała Halina Pomianowska.

Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:

• Bieżące wypadki i utrudnienia w Kujawsko-Pomorskiem
• Gdzie dobrze zjeść w Toruniu i okolicach?
• Toruń Retro!
• Sport w Toruniu

Wspomniany projekt w budżecie obywatelskim zakładał powstanie dziesięciu kwietnych łąk. Inne zaproponowane wówczas lokalizacje to m.in. ulice Andersa, Gagarina, okolice rond przy Odrodzenia oraz Morycińskiego, a także Skwer Borowików. Z kolei na Szosie Chełmińskiej ubiegłej jesieni zrealizowano również inną propozycję mieszkańców pt. "Dość monotonii! Twórzmy roślinne dywany rozweselające betonowe otoczenie", dzięki której ukwiecony został odcinek od Długiej aż do Polnej.