Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nienartowicz: No i znów dowód dostaliśmy, że w kampanii wyborczej cuda się dzieją

Marek Nienartowicz
Marek Nienartowicz
Kto od polityki chce uciec, do Ratusza w Toruniu zawitać może. Wystawę Kopernikowi poświęconą tu obejrzy
Kto od polityki chce uciec, do Ratusza w Toruniu zawitać może. Wystawę Kopernikowi poświęconą tu obejrzy Piotr Lampkowski
No i zaczęło się. Jakoś tydzień temu. Kandydaci wieszać na latarniach i innych słupach ulicznych w Toruniu się zaczęli. Na plakatach widniejąc, rzecz jasna. Oczywiście w ramach parlamentarnej kampanii wyborczej.
od 16 lat

Bodaj prezes Szczucki i poseł Kałużny z PiS oraz posłanka Hartwich z KO akcję zainaugurowali. Generalnie zasada prosta jest: wszyscy na plakatach obróbkę przeszli. Tacy młodzi i piękni są. Bogaci chyba też, bo nie każdego stać, by tak się wywiesić.

No i prezydentowi Zaleskiemu kandydaci wdzięczni być powinni. Bo dzięki inwestycjom wielu, w ostatnich latach słupów na ulicach Torunia mocno przybyło. Jest więc gdzie się wieszać. Choćby wzdłuż nowej trasy tramwajowej na Jar.

Poza tym losowi i partyjnym decydentom wieszający się kandydaci wdzięczni być powinni. Za to, że w Toruniu, a nie w Krakowie w wyborach startują. Tam wdzięków swych na latarniach pokazywać nie wolno. Uchwała krajobrazowa tego zabrania. Uznano w tym królewskim mieście, że piękna jego politycy swym pięknem przesłaniać nie mogą. Toruń, jak na ulicach widać, na takie uznanie nie zasługuje.

Zapomnieć też nie wolno, że obecne wieszanie się na latarniach to tylko przygrywka tycia do tego, co za pół roku nas czeka. Bo to w czasie samorządowej kampanii wyborczej kandydaci w największy plakatowy szał wpadają.

Polecamy

A wspomniany prezes Szczucki z PiS-u podpadł. Na pewno radnemu Lenkiewiczowi z KO, a także aktywnym dla Torunia: radnej Skerskiej-Roman oraz radnym Krużewskiemu i Szymanskiemu. To ten tercet, czyli kwartet. Pretensje mają, że że wizerunek legendarnej „Zo”, czyli generał Zawackiej, w kampanii wyborczej wykorzystuje. Bo podczas wizyty ministra Glińskiego od kultury, przed tygodniem, przy poświęconej jej ulicznej instalacji na Podmurnej się lansował, flagi ze swym wizerunkiem zaraz obok stawiając. No naprawdę, trochę zrozumienia dla radni jednak mieć by mogli. Nie z polityczną konkurencją spod szyldu KO, Lewicy czy 3D prezes Szczucki przecież wojuje, ale z tą z tej samej pisowskiej listy. A ma ją faktycznie wielką. W tej sytuacji wieszanie się na latarniach to ewidentnie za mało.

Za konkurencję taką choćby poseł Kałużny z Suwerennej Polski zapewne się uważa. Cztery lata temu z ósmego miejsca na niej do Sejmu wszedł, prawie 11 tysiączków głosów zgarniając. Dni kilka temu do Torunia zjechał i apelował, by nie głosować na numery. Lekceważyć posła ponoć nie można, bo za wyjątkowo mocnego w Chełmży i okolicy uchodzi.

No i znów dowód dostaliśmy, że w kampanii wyborczej cuda się dzieją. Tyle Toruń przecież na muzeum poświęcone generał Zawackiej czeka. Już lata temu tzw. Belweder, czyli Fort Jakuba w związku z tym z lokatorów opróżniony został. Kasy na stworzenie muzeum jednak nie było. Teraz minister ją znajdzie. To może i na film o „Zo” coś uzbiera, bo jej życiorys to gotowy scenariusz na ekranizację? Już dawno nakręcony być powinien.

No i ciekawe, kto z Torunia pomysł z muzeum na kampanię wyborczą odkurzył. Chyba radnego Jakubaszka obstawiać można.

A wspomniany tercet, czyli kwartet też i trochę wdzięczny prezesowi Szczuckiemu być powinien. Bo dzięki jego akcji o swoim istnieniu radni przypomnieli. W zapomnienie poszli, bo to już miesiące dwa prawie mijają, jak Rada Miasta ostatnio obradowała. A do tego polityczna rzeczywistość, też w wymiarze lokalnym, przez kandydatów na posłów i senatorów przykryta została.

Na przykrytą choćby sprawa wiceprezydenta Gulewskiego z KO/PO wygląda. Tenże nowej roboty szukać niby ma. Tak mu – przypomnieć nie zaszkodzi - kandydujący na senatora i szefujący PO w regionie poseł Lenz zalecił. Gdyż koalicja jego ugrupowania z prezydentem Zaleskim się skończyła. Tyle że wiceprezydent Gulewski na poszukującego nie wygląda. Na przykład tydzień temu prezydenta Zaleskiego na konferencji leśników i myśliwych zastępował. Bo też niby gdzie robotę nową wiceprezydent Gulewski znaleźć mógłby? Oczywiście u marszałka Całbeckiego. Tyle że stanowiska wicemarszałków mocno obsadzone się wydają.

To już prędzej przed końcem samorządowej kadencji pracę inny zastępca prezydenta Zaleskiego zmieni. Czyli wiceprezydent Mól z PiS-u. Stać tak się może, jeśli na posła wybrany zostanie.

Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska