Fundusz Kompensacyjny Zdarzeń Medycznych od kilku miesięcy działał tylko "na papierze" - brakowało stosownego rozporządzenia ministra zdrowia. To się jednak w czerwcu wreszcie pojawiło i ofiary błędów medycznych zaczynają dostawać rekompensaty.
Teraz rzecznik Praw Pacjenta Bartłomiej Chmielowiec wydał pierwsze decyzje w ramach Funduszu. Poszkodowani otrzymali odszkodowania w wysokości od 80 do niemal 100 tysięcy złotych - bez udowodnienia winy szpitala czy sprawy w sądzie. Maksymalnie dostać można 200 tys. zł. Bo tak właśnie ma działać działa FKZM - szybko (decyzja i wypłata w ciągu 3 miesięcy), choć z wypłatami o wiele mniejszymi niż kwoty, które potrafią już przyznawać pokrzywdzonym polskie sądy.
Jak działa Fundusz? Wniosek dostępny na stronie Rzecznika Praw Pacjenta
Jedna z pierwszych decyzji rzecznika dotyczyła dziewczynki, która doznała powikłań w wyniku operacji przedłużenia kończyny. To powikłanie skutkowało niedowładem, a można było tego uniknąć, gdyby zastosowano inną metodę leczenia - uznał Rzecznik Praw Pacjenta Bartłomiej Chmielowiec.
Dwie kolejne decyzje dotyczyły uszczerbku na zdrowiu w trakcie leczenia szpitalnego na NFZ. Trzy następne związane były ze śmiercią pacjenta. Na wypłaty czekają natomiast setki już innych osób - tylko od jesieni ub.r do kwietnia br. wpłynęły 333 wnioski.
Jak działa Fundusz? Uzyskanie świadczenia nie wymaga udowodnienia winy placówki medycznej. Podstawowym warunkiem pozytywnej decyzji jest stwierdzenie, że doszło do zdarzenia, którego z wysokim prawdopodobieństwem można było uniknąć, gdyby świadczenie zdrowotne zostało pacjentowi udzielone zgodnie z aktualną wiedzą medyczną albo gdyby zastosowano inną dostępną metodę diagnostyczną lub leczniczą.
Maksymalna kwota rekompensaty dla pacjenta wynosi 200 tys. złotych. W razie śmierci pacjenta świadczenie wynosi do 100 tys. złotych dla każdej uprawnionej osoby. Z wnioskami o przyznanie świadczenia mogą w takim przypadku wystąpić dzieci pacjenta, jego rodzice oraz małżonek lub partner (konkubent).
Fundusz Kompensacyjny obejmuje zdarzenia, które miały miejsce po wejściu w życie ustawy, a także zdarzenia wcześniejsze, jeżeli pacjent dowiedział się o szkodzie już po tej dacie, czyli nie wcześniej niż 6 września 2023 roku. Wniosek do Rzecznika można złożyć w ciągu roku od uzyskania informacji o zdarzeniu, jednak nie później niż w ciągu 3 lat od daty zdarzenia. Wypełnienie wniosku jest dość proste i można to zrobić korzystając ze wzoru przygotowanego przez Rzecznika.
‒ Jestem przekonany, że działalność Funduszu wpłynie na wzrost poziomu bezpieczeństwa pacjentów. Personel medyczny będzie miał mniejszą obawę przed ujawnianiem zdarzeń niepożądanych, co z kolei umożliwi szybszą pomoc pacjentom i wprowadzenie odpowiednich działań naprawczych. Rzecznik będzie informował szpitale o każdym stwierdzonym zdarzeniu medycznym. Obowiązkiem placówki będzie dokładna analiza przyczyn takiego zdarzenia niepożądanego oraz wdrożenie działań mających zapobiegać podobnym przypadkom w przyszłości. Środki zaoszczędzone na kosztach prawnych i odszkodowaniach szpitale będą mogły wykorzystać na poprawę leczenia pacjentów - podkreśla Bartłomiej Chmielowiec.
Osoby zainteresowane uzyskaniem świadczenia znajdą na stronie Rzecznika wzór wniosku oraz wiele przydatnych informacji, które ułatwią skorzystanie ze wsparcia Funduszu Kompensacyjnego Zdarzeń Medycznych.
Plusy i minusy Funduszu. Mniejsze pieniądze niż w sądzie, ale bez lat procesowania się
Plusem Funduszu na pewno będzie szybkość decyzji i wypłaty rekompensaty za błąd. To ważne, bo procesy w sądach o odszkodowanie, zadośćuczynienie i rentę trwają w Polsce po kilka la, a czasem jeszcze dłużej. Doskonale wie o tym adwokat Ewa Piróg-Wolska z Torunia. W br. wygrała sprawę ze Szpitalem w Lipnie, który za niezwykle poważny w skutkach błąd okołoporodowy zapłacić musi łącznie ponad 1 mln zł. Walka o te pieniądze trwała 9 lat!
Jak podkreśla prawniczka, długotrwałość takich procesów to w Polsce prawie standard. - Sprawy dotyczące błędów medycznych, a w szczególności tych popełnionych przy porodzie prowadzimy z adwokatem Tadeuszem Felskim od wielu lat. Długotrwałość wynika nie tyko z konieczności uzyskania opinii biegłych, lecz także postawy pozwanych szpitali. Tak było zarówno w sprawie, w której pozwanym był szpital w Lipnie, jak i np. w tej dotyczącej szpitala w Golubiu-Dobrzyniu, która też zakończyła się kilka lat temu sukcesem. Mimo uzyskania opinii biegłych, które były jednoznacznie korzystne dla strony powodowej, szpitale nie były zainteresowane zawarciem ugody - nie kryje adwokat Ewa Piróg-Wolska.
Szybkość to zatem zaleta Funduszu. A minusy? Przyznawane kwoty raczej na pewno nie mogą satysfakcjonować pacjentów czy ich bliskich w sytuacji poważnych błędów medycznych. Poza tym jednorazowe świadczenie nie rozwiązuje problemu ciągu dalszego życia pokrzywdzonego - rentę dożywotnią, dla przykładu, orzec może dopiero sąd po procesie.
"Fundusz będzie pomocny, ale przy drobnych szkodach" - taka jest opinia wielu prawników i ekspertów w kraju.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:
Upalne dni bez stresu. Praktyczne sposoby na zdrowe lato
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
