Zobacz wideo: Czym są święta wielkanocne dla katolików? Odpowiada proboszcz parafii w Sartowicach.
Legenda o Tuba Dei
Popularna toruńska legenda mówi, że dawni mieszkańcy naszego miasta obawiali się zbliżającego się niechybnie w 1500 roku końca świata i postanowili przebłagać Boga za swoje winy odlaniem monumentalnego dzwonu bijącego na chwałę niebios. Udało się - koniec świata nie nadszedł, a dodatkowo miasto otrzymało od udobruchanego Boga swojego anioła stróża, który do dziś widnieje w jego herbie. Powstały w tych okolicznościach dzwon Tuba Dei ustępuje rozmiarami krakowskiemu Zygmuntowi, jednak przez lata zakładano, że jest od niego dzwonem starszym. Na Wawelu 500-lecie dzwonu świętowano dopiero przed trzema laty, natomiast w Toruniu dumę z tak pięknego jubileuszu czuło się już blisko dwadzieścia lat wcześniej.
Polecamy
Najnowsze badania o Tuba Dei
Legendę trzeba będzie jednak chyba napisać na nowo. Toruńscy historycy dr Alicja Sumowska z Muzeum Okręgowego w Toruniu i dr Marcin Sumowski z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika opublikowali w pierwszym tegorocznym numerze "Zapisków historycznych" artykuł badawczy "Toruński dzwon Tuba Dei ulany dnia 27 września 1522 roku. Nowa datacja w świetle źródeł pisanych". Już sam tytuł zdradza, że dzwon jest młodszy o 22 lata niż do tej pory powszechnie sądzono.
Gwoli ścisłości, w dotychczasowej literaturze wielokrotnie pojawiały się właśnie takie próby odczytania inskrypcji znajdującej się na dzwonie - na jej podstawie już blisko 200 lat temu datowali Tuba Dei na 1522 rok Carl Gotthelf Praetorius oraz Julius Emil Wernicke. Niektórzy badacze byli podobnego zdania także w ostatnich kilkunastu latach, jednak w powszechnej świadomości torunian za datę odlania dzwonu przyjął się wyłącznie rok 1500, dzięki czemu Tuba Dei "wyprzedzał" pod względem starszeństwa krakowskiego Zygmunta.
- Zawsze jest tendencja, żeby pokazywać to, co mamy, jako starsze. Problem polegał na tym, że toruński dzwon datowano w zasadzie tylko o inskrypcję, która na nim widnieje. Ona jest tymczasem zapisana w taki sposób, że można ją interpretować dwojako - albo jako wrzesień 1522 roku, albo 22 września 1500 roku. W naszych badaniach zajmujemy się rachunkami kościoła świętojańskiego i chcemy opracować ich naukowe wydanie. Jak przeglądaliśmy te z 1522 roku, to rzuciły nam się w oczy ogromnie wysokie koszty zawieszenia pewnego dzwonu. Nie pojawia się tam wprawdzie informacja, że to Tuba Dei, ale było widać, że mowa jest o bardzo dużym dzwonie. Zaczęliśmy więc porównywać podaną wagę i konkretne daty, a do tego kontrolnie sprawdziliśmy jeszcze rachunki z 1500 roku. Okazało się, że tam o dzwonach nie ma praktycznie nic poza drobnostkami dotyczącymi eksploatacji i opłatami związanymi z pracą dzwonnika. Wspomniane rachunki pozwoliły na dokładne datowanie powstania dzwonu, bo pojawia się w nich data dzienna 27 września 1522 roku. Okazało się, że te dane ładnie spinają się z danymi z inskrypcji - powiedział Marcin Sumowski.
Kto odlał dzwon Tuba Dei?
Nowe odkrycia pozwalają również na próbę ustalenia nazwiska ludwisarza. Do tej pory Tuba Dei był dzwonem anonimowego autorstwa (niektóre opracowania o nienaukowym charakterze błędnie podawały nazwisko Martina Schmidta, który żył i tworzył kilkadziesiąt lat później). Według badań Sumowskich Tuba Dei jest dziełem Hansa Haucka.
Polecamy
- Toruń. Na starówce robotnicy wykopali resztki skazanej na śmierć staruszki [Zdjęcia]
- Pożar suszarni skór wielu, czyli na czyich gruntach stanęła rzeźnia i gazownia?
- Żółta i czarna teczka, czyli włamanie do toruńskiej kawiarni z wielką aferą w tle
- Toruń. Niedługo minie 10 lat od zamknięcia Uniwersamu. Co tam się teraz dzieje?
- W nagłówku rachunków związanych z dzwonem pojawia się "Hans Orgellmacher von der Kunicz", czyli "Hans z Chojnic, organmistrz". Dzięki pomocy Emanuela Okonia udało nam się go powiązać z Hansem Hauckem, znanym organmistrzem, który wykonał organy w kilku pomorskich kościołach. Może się wydawać, że to dziwne, że mamy do czynienia z organmistrzem, a nie ludwisarzem, ale w źródłach jest wyraźnie użyte sformułowanie, że to właśnie ten człowiek wykonał dzwon. Jest też mowa o jego wynagrodzeniu, które można przetłumaczyć właśnie jako wynagrodzenie dla odlewnika. Nie mamy więc wątpliwości, jeśli chodzi o jego rolę - powiedziała Alicja Sumowska.
Wydatki parafii związane z odlaniem dzwonu i następnym zawieszeniem go na kościelnej wieży wyniosły 1068 grzywien i 4 szelągi. Hans z Chojnic otrzymał 150 grzywien - za taką sumę mógł sobie pozwolić na zakup połowy kamienicy.
POLECAMY: Jak dobrze znasz Toruń sprzed lat? Sprawdź się! >>>> Rozwiąż quiz! <<<<<
Z materiałami archiwalnymi zawierającymi rachunki toruńskich kościołów do 1553 roku, w tym tymi dotyczącymi powstania Tuba Dei, wszyscy chętni będą mogli się w przyszłości zapoznać na stronie http://www.rachunki.tnt.torun.pl. W ramach projektu Towarzystwa Naukowego w Toruniu zdigitalizowane zostaną wszystkie jednostki archiwalne z kościelnymi rachunkami, które znajdują się w zasobie toruńskiego oddziału Archiwum Państwowego.
Dzwon zabrzmi już niedługo
Tuba Dei, zgodnie z popularnym powiedzeniem, dzwoni jedynie "od wielkiego dzwonu", czyli na wyjątkowe okazje. Torunianie mają okazję usłyszeć Trąbę Bożą tylko sześć razy w ciągu roku. Tymi wyjątkowymi dniami są:
- Nowy Rok
- Wielkanoc
- Boże Ciało
- 24 czerwca (uroczystość patronalna w katedrze i święto miasta)
- 11 listopada
- Boże Narodzenie
Największy toruński dzwon zabije zatem już za kilka dni, w wielkanocny poranek. Aby usłyszeć Tuba Dei na żywo będzie trzeba bardzo wcześnie wstać - Trąba Boża swoim brzmieniem będzie głosiła radosną wielkanocną nowinę o 6 rano.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?