MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Toruński rabin - prekursor syjonizmu

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Od połowy lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku w Polsce rośnie zainteresowanie kulturą żydowską.

Od połowy lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku w Polsce rośnie zainteresowanie kulturą żydowską.

<!** Image 2 align=right alt="Image 27471" >Mieszkańcy kraju, w którym rodziła się kultura jidysz, z roku na rok dostają do rąk coraz więcej książek klasyków tego języka.

Przybywa też różnego rodzaju opracowań historycznych, wielkim zainteresowaniem cieszą się także festiwale kultury żydowskiej. Krakowski Kazimierz przestał już być jedynym miejscem, w którym na żywo można posłuchać muzyki klezmerskiej.

W wielu miejscowościach ich dzisiejsi mieszkańcy poszukują śladów polsko-żydowskiej przeszłości, zniszczonych w czasie II wojny światowej. W porównaniu z Polską centralną, południową czy wschodnią Pomorze pozostaje pod względem tych poszukiwań nieco z tyłu. Ale trudno się temu dziwić, Żydzi pojawili się tutaj stosunkowo późno. Np. początki ich osadnictwa w Toruniu sięgają XVII wieku. Nad dolną Wisłą było ich też znacznie mniej niż w innych województwach Rzeczypospolitej. Wreszcie ci, którzy tu mieszkali, różnili się znacznie od swoich pobratymców z innych dzielnic kraju.

W stronę zachodu

Główna fala ich osadnictwa w naszym regionie przypadła na pierwszą połowę XIX wieku. Żydzi, którzy do Torunia przybyli głównie z terenów Księstwa Warszawskiego, bardzo szybko zasymilowali się do kultury niemieckiej. W 1920 roku uważali się za Niemców i jako tacy byli też postrzegani przez polskich mieszkańców miasta. Podobnie jak inni Żydzi z terenu byłego zaboru niemieckiego większość z nich opuściła Toruń i udała się na Zachód. Na ich miejsce przybyli Żydzi z dawnej Kongresówki i Galicji, jednak nawet wtedy toruńska gmina żydowska swą liczebnością nie mogła równać się z gminami z południowego brzegu Wisły.

<!** reklama left>Ostatecznie w wyniku wojny całkowicie zniknęli oni z krajobrazu Pomorza Nadwiślańskiego. Jedynymi na ogół śladami ich obecności są pamiątkowe tablice w miejscu nieistniejących cmentarzy czy synagog.

Żydowski gród Kopernika był w przeważającej mierze miastem kupców, nie miał nic wspólnego ze światem skrzypków na dachu i ubogich krawców – filozofów prowadzących uczone dysputy z Bogiem. Brak mu więc tego, co wydaje się zwyczajnego odbiorcę kultury żydowskiej najbardziej pociągać. Nie znaczy to jednak, że nie kryje w sobie faktów niezwykle ciekawych. Część z nich przybliżył pan Adam Marolewski w swojej książce poświęconej Żydom toruńskim mieszkającym w naszym mieście w okresie międzywojennym (Adam Marolewski, „Żydzi w Toruniu w okresie międzywojennym”, Wydawnictwo Adam Marszałek. Toruń 2005).

Haskala, czyli oświecenie

Choć gmina żydowska w naszym mieście była zawsze mała, Toruń zajmuje bardzo ważne miejsce w nowożytnej historii Żydów. Umieścił go tam Cwi Hirsz Kaliszer (1795–1874), prekursor ruchu syjonistycznego, od 1824 roku rabin toruński.

W XIX stuleciu społeczność mozaistyczna na świecie, a szczególnie ta jej część, która mieszkała w państwie pruskim (od 1871 roku niemieckim), podzielona była na trzy, często sobie niechętne obozy. Pod koniec XVIII wieku wśród Żydów niemieckich, zwolenników asymilacji, zaczęła rozwijać się Haskala – żydowskie oświecenia. Jej zwolennicy uważali, że wyznawcy religii mojżeszowej powinni odrzucić zwyczaje odgradzające ich od otoczenia. Zachowując swoją religię (choć jej rytuały też miały być poddane pewnym zmianom), powinni normalnie funkcjonować w niemieckim społeczeństwie.

W nieprzyjaznym świecie

Taki pogląd spotkał się ze zdecydowanym sprzeciwem Żydów ortodoksyjnych. Uważali oni, że wierność religii, ścisłe przestrzeganie wymaganych przez judaizm rytuałów jest jedyną szansą przetrwania dla narodu, który nie posiada własnego państwa i od prawie dwóch tysięcy lat żyje w rozproszeniu.

Świat, w którym przez tyle lat przyszło Żydom żyć, nie był dla nich przyjazny. Trudno chyba znaleźć naród, który doświadczyłby więcej prześladowań. Między innymi z tego powodu w XIX wieku wśród Żydów coraz głośniej zaczyna się mówić o potrzebie odbudowania własnego państwa. Pomysłów na to, gdzie takie państwo powinno powstać, było wiele. Jeden z nich zakładał, że Żydzi powinni powrócić na swoje dawne ziemie do Syjonu. Ruch ten nazwano syjonizmem. Jednym z pierwszych jego zwolenników był właśnie rabin toruński. Judaizm zakładał, że Żydzi mieli wrócić do Palestyny po nadejściu Mesjasza, wtedy też miała zostać odbudowana Świątynia w Jerozolimie. Kaliszer uważał, że powrót i odbudowa świątyni powinna nastąpić wcześniej. Tezę tę Cwi Hirsz ogłosił w 1832 roku, uczynił to na 28 lat przed narodzinami Teodora Herzla, uważanego dziś powszechnie za ojca syjonizmu.

Warto tu wspomnieć, że poglądy toruńskiego rabina były dość kontrowersyjne. Spotkały się z krytyką zarówno zwolenników żydowskiego oświecenia, jak i ortodoksów. Z powodów, które podałem powyżej, chasydzi, zwolennicy ultraortodoksyjnego nurtu w judaizmie, mieszkający dziś w jerozolimskiej dzielnicy Mea Szarim, nadal nie uznają państwa Izrael.

Ku swej niepodległości

Swoje poglądy wyłożył Kaliszer miedzy innymi w dziele pod tytułem „Driszat Cijon” (po hebrajsku: „Przywrócenie Syjonu”), które przyniosło mu międzynarodowy rozgłos. Jego drugie wydanie ukazało się w 1866 roku w Toruniu. Uważał on, że skoro inne narody są w stanie walczyć o własną niepodległość, Żydzi nie powinni być pod tym względem bezczynni czekając na boską interwencję. Rabin zwracał uwagę na konieczność zdobycia środków na wykup ziemi w Palestynie. Na tych terenach mieli się osiedlać żydowscy emigranci. Kaliszer za bardzo ważny uważał rozwój rolnictwa na skolonizowanych terenach. Zyski z uprawy ziemi miały wesprzeć budżet organizacji syjonistycznych działających do tej pory dzięki składkom.

Tu był pierwszy zjazd

W roku 1862 Kaliszer zwołał do Torunia swoich zwolenników, w ten sposób w mieście odbył się jeden z pierwszych kongresów syjonistycznych na świecie. Działalność Cwi Hirsza spowodowała, że idee syjonistyczne znacznie zyskały na popularności. Toruński rabin przyczynił się też do powstania w 1870 roku pod Jaffą kolonii żydowskiej Mikwe Israel. Tam też otwarta została szkoła rolnicza, w której młodzi pionierzy uczyli się zasad uprawy ziemi, przewidzianych przez Kaliszera.

Bardzo często słynni Żydzi, którzy żyli w naszym kraju, bardziej znani są na przykład za Oceanem niż bezpośrednio za murem otaczającym nekropolię, na której spoczywają. Cwi Hirsz zmarł w Toruniu w 1874 roku. Pochowano go najprawdopodobniej na toruńskim kirkucie (kirkut – cmentarz żydowski) przy ulicy Pułaskiego. Cmentarz ten przetrwał wojnę jako jedyna pamiątka po toruńskich Żydach. Zdewastowany zniknął ostatecznie w połowie lat siedemdziesiątych.

Zostawić ślad

Kirkuty to miejsca bardzo szczególne, judaizm nakazuje otaczać je szczególną ochroną, wymaga też przestrzegania różnych rytuałów od osób, które na ich terenie przebywają. Oczywiście ich stosowanie jest dziś w naszym mieście niemożliwe, nie można zakazać chodzenia po terenie, który jest położony między blokami. Można zainstalować tam tabliczkę informującą i taka się na terenie kirkutu znajduje. Poza tym można też zwrócić uwagę na to, że jest to przestrzeń szczególna, spoczywają tam dawni mieszkańcy naszego miasta, a jeden z nich bardzo się mu przysłużył i je rozsławił. Warto chyba o kimś takim pamiętać i w jakiś szczególny sposób go uczcić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska