Profesor Andrzej Zybertowicz, bez względu na decyzję sądu, nie rezygnuje z wygłoszenia wykładu dotyczącego źródeł sukcesu finansowego prezesa Polsatu, Zygmunta Solorza-Żaka.
<!** Image 2 align=right alt="Image 62338" sub="Prof. Andrzej Zybertowicz / Fot. Jacek Smarz">Wykład ten ma zostać zaprezentowany w przyszły piątek na Ogólnopolskim Zjeździe Socjologicznym w Zielonej Górze. Tytuł pracy profesora Zybertowicza, który jest również doradcą premiera Jarosława Kaczyńskiego do spraw bezpieczeństwa, brzmi: „Twarze i plecy. O sukcesie biznesowym Zygmunta Solorza”. Tymczasem w ubiegły wtorek na pierwszej rozprawie o zniesławienie, którą Zygmunt Solorz wytoczył profesorowi Zybertowiczowi, pełnomocnicy prezesa Polsatu złożyli wniosek dotyczący tak zwanego zabezpieczenia postępowania. Chodzi o to, aby sąd zakazał profesorowi Zybertowiczowi, na czas procesu w tej sprawie, publicznych wypowiedzi godzących w dobra osobiste powoda, czyli prezesa Solorza. Toruński Sąd Okręgowy ma na podjęcie decyzji w tej sprawie tydzień.
<!** reklama left>- Byłem w czwartek w toruńskim Sądzie Okręgowym i na razie niczego się nie dowiedziałem - mówi profesor Zybertowicz, który przyznaje, że nie zamierza rezygnować z upublicznienia wykładu. - Jeżeli decyzja sądu będzie dla mnie niekorzystna, to najpierw poradzę się mojego prawnego pełnomocnika, co mam zrobić. W grę wchodzą dwa warianty. Albo referat wygłosi któryś z moich współpracowników, ponieważ zakaz dotyczy osoby, a nie treści. Lub też, w imię wolności badań naukowych, złamię zakaz sądu narażając się świadomie na konsekwencje i wygłoszę ten wykład na zjeździe osobiście. Argument wolności badań naukowych jest przywoływany przez profesora Zybertowicza wielokrotnie. Ponieważ - jak twierdzi - to właśnie pozew prezesa Solorza przeciwko niemu skłonił go do głębszych naukowych analiz nad finansowymi sukcesami właściciela Polsatu. I między innymi ich wynik zaprezentowany jest w wykładzie.
Przypomnijmy, że w jesiennym programie „Misja Specjalna”, emitowanym w telewizyjnej „Jedynce”, profesor Zybertowicz powiedział, iż Solorz był elementem środowiska służb specjalnych. I te agenturalne kontakty pomogły mu w zbudowaniu imperium finansowego. To twierdzenie cały czas podtrzymuje.
Zdaniem prezesa Polsatu, ta wypowiedź naruszyła jego dobre imię i cześć. Kategorycznie zaprzecza on, aby czerpał jakiekolwiek korzyści ze współpracy ze służbami specjalnymi. Przyznaje, że podpisał zobowiązanie współpracy z SB, ale nigdy jej nie podjął.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?