Większość z nich to jednak pospolici przestępcy

Trudno znaleźć w więzieniach w naszym regionie znane nazwiska przestępców i niezwykłe anegdotki. Większość skazanych to pospolici przestępcy.

<!** Image 2 align=right alt="Image 82205" sub="Od lewej: Piotr Konca, Sławomir Sikora i Ludwik Jaksztas, skazańcy, którzy za więziennym murem nie unikali kontaktów z mediami / Fot. Marek Wojciekiewicz">Znanych nazwisk i głośnych przestępstw szukać można jedynie w największych więzieniach: w Zakładzie Karnym dla Kobiet w Grudziądzu, więzieniach w Potulicach i we Włocławku (w tym ostatnim siedzieli niegdyś zabójcy księdza Jerzego Popiełuszki, a niedawno były senator Aleksander G.).

W większości jednak cele zamieszkiwane są przez drobnych złodziei i sprawców rozbojów. Najwięcej jest ich w zakładach dla recydywistów: w więzieniach męskich w Grudziądzu i w Koronowie.

- Ci skazani są dobrze przystosowani do warunków więziennych. Można powiedzieć, że to stateczni przestępcy. Większość odbywa kary za pospolite przestępstwa: włamania, kradzieże i rozboje - mówi Justyna Kaczmarek, kierująca działem penitencjarnym więzienia dla recydywistów w Koronowie. Coraz liczniejsza grupę zaczynają stanowić ludzie skazywani za jazdę po pijanemu samochodem lub rowerem oraz niepłacący alimentów. Uruchomiony w ubiegłym roku nowocześnie wyposażony oddział półotwarty w Koronowie został przewidziany między innymi dla nich.

<!** reklama>Według ostatnich danych Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Bydgoszczy, w pięciu aresztach śledczych i siedmiu zakładach karnych przebywa (informacje z 14 kwietnia br.) 7204 skazanych i tymczasowo aresztowanych. Więzienia nadal są przeludnione, ale po raz pierwszy od kilku lat na koniec ubiegłego roku zanotowano spadek liczby osadzonych.