Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prace budowlane w zachodniej części toruńskiego bulwaru zostały wstrzymane. Do akcji wkroczą archeolodzy

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
W związku z ostatnimi odkryciami na toruńskim bulwarze Wojewódzki Konserwator Zabytków wstrzymał prace budowlane na obszarze wyznaczonym przez linie od Bramy Klasztornej do wykopu prowadzonych w tej chwili badań archeologicznych i do linii wyznaczonej przez wschodnią ścianę Koszar Racławickich.
W związku z ostatnimi odkryciami na toruńskim bulwarze Wojewódzki Konserwator Zabytków wstrzymał prace budowlane na obszarze wyznaczonym przez linie od Bramy Klasztornej do wykopu prowadzonych w tej chwili badań archeologicznych i do linii wyznaczonej przez wschodnią ścianę Koszar Racławickich. Grzegorz Olkowski
Robotnicy, którzy w poniedziałek u wylotu ul. Flisaczej zaczęli kopać dół pod budowę przepompowni ścieków, najprawdopodobniej trafili na średniowieczną drogę prowadzącą do kościoła św. Ducha. Według szacunków archeologów, kolejny planowany tego typu wykop znalazłby się już na terenie najstarszego toruńskiego kościoła. Wojewódzki Konserwator Zabytków wstrzymał prace budowlane między Koszarami Racławickimi i Bramą Klasztorną. W tym miejscu zostaną przeprowadzone ratunkowe badania archeologiczne. Czas pomyśleć nad zmianą niektórych planów zagospodarowania tej części bulwaru.

OBEJRZYJ: Park Tysiąclecia w Toruniu. Mamy się czym pochwalić!

od 16 lat

Sytuacja w zachodniej części przebudowywanego toruńskiego bulwaru zmienia się bardzo szybko. W ubiegłym tygodniu grupa naukowców oraz społeczników wystosowała do władz miasta i służb konserwatorskich apel o przebadanie całości kompleksu kościoła, szpitala i klasztoru św. Ducha, który znajdował się między Bramą Klasztorną i Koszarami Racławickimi. Odpowiedź przyszła wcześniej, niż ktokolwiek mógł się spodziewać. W poniedziałek u wylotu ul. Flisaczej rozpoczęła się budowa komory ściekowej. Roboty ziemne były prowadzone pod nadzorem archeologa i zostały przerwane po tym, gdy łyżka koparki dotarła do średniowiecznego Torunia.

Polecamy

- Mamy tu ślady bruku, najprawdopodobniej drogi prowadzącej do kościoła św. Ducha - mówi Sambor Gawiński, Wojewódzki Konserwator Zabytków w Toruniu. - W związku z tym odkryciem i w związku z planowanym wkopem pod jeszcze jedną komorę, wstrzymujemy prace budowlane na obszarze wyznaczonym przez linie od Bramy Klasztornej do wykopu prowadzonych w tej chwili badań archeologicznych i do linii wyznaczonej przez wschodnią ścianę Koszar Racławickich. Ten obszar będzie poddany ratowniczym badaniom archeologicznym.

Studnia ściekowa w najstarszym toruńskim kościele?

We wspomnianym wykopie pod budowę drugiej komory ściekowej koparka raczej by nie sięgnęła bruku, ale czegoś znacznie istotniejszego.

- Moim zdaniem w jednym z tych planowanych wykopów mogłyby się pojawić relikty kościoła św. Ducha - mówi prof. Krystyna Sulkowska Tuszyńska, toruńska archeolożka, która jako rzeczoznawca ministerstwa kultury sprawuje opiekę nad badaniami prowadzonymi na południowym skraju skarpy klasztornej.

Szczegółowe granice nowego stanowiska archeologicznego zostaną wyznaczone po konsultacjach naukowych. Przypomnijmy, że mamy tu do czynienia ze znaleziskiem na skalę europejską, które dla Torunia ma fundamentalne znaczenie. XIII-wieczny kościół św. Ducha był najstarszą świątynią miasta, miejscem pochówku pierwszych braci zakonnych. Również XIII-wieczny szpital był drugim zbudowanym na terenie państwa zakonnego. Klasztor benedyktynek powstał w pierwszej połowie wieku XIV.

Gdzie szukać funduszy na badania?

Znaczenie tego miejsca oraz badań archeologicznych jest oczywiste. Podobnie jak to, że te badania będą kosztowne, a poza tym wpłyną na harmonogram prac budowlanych. Nie są to jednak przeszkody, których nie można by było pokonać.

- Poza tym, że jestem archeologiem, jestem również konserwatorem zabytków. Wiem, że aby to zabezpieczyć, będą potrzebne nakłady finansowe, ale są programy unijne, które mogłyby takie badania wspomóc. Jeżeli chcemy zwiększyć rynek turystyczny, musimy zadbać, abyśmy takie unikatowe miejsce mieli - apelowała w ubiegłym tygodniu do władz Torunia profesor Małgorzata Grupa, archeolożka z UMK.

Szwedzi zburzyli, to może teraz pomogą?

W Unii Europejskiej nadal jesteśmy, więc grzechem byłoby z tych programów nie skorzystać. Poza tym kompleks św. Ducha został zburzony podczas potopu, zatem wsparcia finansowego można by było poszukać na północy. Szwedzi zniszczyli, to niech teraz pomogą przebadać, a taką współpracę można by było wykorzystać, bo przecież wspólnie ze Szwedami mamy się ubiegać o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Co więcej, taka współpraca ponad granicami nie byłaby ewenementem, na początku XX wieku Szwedzi dofinansowali konserwację grobowca Anny Wazówny. Zbiórkę pieniędzy na ten cel zapoczątkowała sama następczyni szwedzkiego tronu.

Polecamy

Swoją drogą w weekend w Toruniu gościł przedstawiciel dawnych fundatorów kościoła, szpitala i klasztoru, czyli Frank Bayard - obecny wielki mistrz zakonu krzyżackiego. Zakon nie jest już tak majętny i wpływowy jak kiedyś, ale przydatne w tej sytuacji kontakty zapewne posiada.

To tylko mały fragment bulwaru

Na szczęście wykopaliska zajmą tylko niewielką część bulwaru, zatem resztę będzie można oddać do użytku w planowanym wcześniej terminie. A co z ulicą? Po przebudowie na Bulwarze Filadelfijskim ma obowiązywać ograniczenie prędkości do 20 kilometrów na godzinę. We fragmencie jezdnia będzie dostępna tylko dla ruchu lokalnego. Fragment stanowiska archeologicznego znajduje się jednak pod planowaną jezdnią. Czy będzie można przesunąć ją nieznacznie na południe?

Jak zapewnić dojazd na starówkę?

Propozycję rozwiązania tego problemu przedstawił Maciej Neumann, autor m.in. alternatywnej wersji węzła na placu Rapackiego. W przypadku bulwaru toruński społecznik zaproponował, aby ruch odbywał się między ul. Żeglarską i Warszawską. Ze starówki każdy by wjechał i na nią dojechał, a Bulwar przestałby być drogą przelotową. Taka koncepcja, zdaniem jej autora, pozwoliła by także na wykorzystanie Ślimaka Getyńskiego jako wjazdu na plac Rapackiego od zachodu, dzięki czemu można by było zlikwidować kolizyjny lewoskręt z ul. Chopina.

Polecamy

Dodajmy jeszcze, że wyłączenie z ruchu samochodowego fragmentu ulicy między Koszarami Racławickimi i Bramą Żeglarską, pozwoliłoby wysiadającym na parkingu przy moście wycieczkom, bezpiecznie i bez przeszkód przedostać się na starówkę, oczywiście drogą przez park kulturowy z wyeksponowanymi pozostałościami kompleksu św. Ducha.

Czy archeolodzy mogą trafić na cmentarz?

Podczas prac w sąsiedztwie lub na terenie kościoła, archeolodzy zapewne trafią na cmentarz. Nie wiadomo, czy znajdą pochówki pierwszych braci zakonnych, ponieważ Krzyżacy już w średniowieczu mogli być ekshumowani i pochowani w kościele świętych Janów. Spokój innych pochowanych tam zmarłych był przerywany jedynie podczas prowadzonych w tym miejscu prac budowlanych.

"Kości ludzkie wydobywają teraz w większej ilości przy kopaniu kanałów za panieńską bramą - informowała "Gazeta Toruńska" 21 kwietnia 1893 roku. Stał tam niegdyś kościół św. Ducha, a przy nim były najpierw cysterki, a później benedyktynki".

Wygląda na to, że to te same kanały, które zostały odkryte na samym początku inwestycji bulwarowej, gdy na nabrzeżu powstały wykopy pod betonowe pawilony.

Przy okazji robót w 1893 roku doszło do skandalu

"Z wykopanych podczas robót kanalizacyjnych na starem cmentarzysku św. Ducha zabrało sobie kilku tak zwanych amatorów niektóre czaszki - grzmiał dwa dni później polski dziennik. - Jest to oburzające nieuszanowanie dla prochów zmarłych naszych poprzedników. Jeżeli kości takie, naruszone koniecznością, w ich wiecznym spokoju, zabierają ludzie uczeni dla badań naukowych, jeszcze to wyrozumieć i usprawiedliwić można. Ale jeśli pusta zabawka, blaga, lub co tam więcej jeszcze czego i nierozważnego do tego się posuwa, natenczas zganić i potępić to należy stanowczo, co niniejszem czynimy. O pochowanie przyzwoite reszty wydobytych kości już się postarano ze strony poważnej".

Polecamy

Cmentarna przeszłość tego miejsca ponownie dała o sobie znać 10 lat później.

„Przy pracach ziemnych nad Wisłą w pobliżu ulicy Świętego Ducha znaleźli robotnicy większą ilość kości ludzkich, które prawdopodobnie pochodzą z czasów, gdy na tym miejscu stał klasztor pod nazwą Świętego Ducha, od którego i ulica tę nazwę nosi” - poinformowała "Gazeta Toruńska" pod koniec lutego 1903 roku.

Tu leżą również ofiary dżumy

Mury kościoła miały zostać częściowo odsłonięte i uszkodzone w 1907 roku podczas budowy zbiornika gazowego i domu gazownika. Szczegółów nadal w gazetach z tamtych lat szukamy. Szczątki ludzkie pojawiały się nadal i w dużych ilościach. Nasi Czytelnicy wspominali, że podczas prac prowadzonych w latach 60. obok gazowni znajdowano całe szkielety. Były to zapewne nie tylko kości naszych przodków pochowanych na przykościelnym cmentarzu, ale również ofiar wielkiej epidemii dżumy, która w XVIII wieku zabiła prawie połowę mieszkańców Torunia. O tym, że w tej okolicy znajdował się jeden z masowych grobów, mówiła na naszych łamach dr Katarzyna Pękacka-Falkowska z Katedry i Zakładu Historii i Filozofii Nauk Medycznych Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu. Przypominamy o tym wszystkim, aby później nie było jakichś przykrych niespodzianek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska