MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ślady Sławomira Mrożka w Toruniu

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Sławomir Mrożek odwiedził Toruń tylko raz, odbierając nagrodę Lindego. Zostawił jednak sporo śladów. Zmarł w czwartek w wieku 83 lat.

<!** Image 3 align=none alt="Image 218201" sub="Sławomir Mrożek w Toruniu w 2006 roku
Fot. Adam Zakrzewski">

- Za pięć minut nikt nie będzie pamiętał o tym, że tu byłem - powiedział jak zawsze bardzo wobec siebie zdystansowany Sławomir Mrożek na spotkaniu w Baju Pomorskim jesienią 2006 roku. Nie miał racji.
<!** reklama>

Najbardziej widocznym śladem obecności w Toruniu zmarłego wielkiego literata jest but. Dość dla naszego miasta charakterystyczny dowód pamięci zdobi ścianę kamienicy na rogu ul. Szerokiej oraz Mostowej i przypomina o tym, że jesienią 2006 roku Sławomir Mrożek przyjechał do nas odebrać Nagrodę Miast Partnerskich Torunia i Getyngi im. Samuela Bogumiła Lindego.

- Dużo słuchał, mało mówił - wspomina Mrożka dr Krzysztof Ćwikliński, członek kapituły przyznającej nagrody Lindego. - Był też ogromnie zdystansowany wobec siebie, taki niezwykły zwykły człowiek. W 2006 roku wygłaszałem wprowadzenie do jego wieczoru autorskiego w Baju Pomorskim. Bardzo się denerwowałem, o czym zresztą później rozmawialiśmy. On odparł na to: „Niech się pan nie przejmuje, przecież za pięć minut nikt nie będzie pamiętał o tym, że tu byłem”.

Stało się inaczej, czego dowodem jest pomnikowy but, czy też autograf złożony podczas krótkiej przechadzki po mieście w barze „Miś” na Rynku Staromiejskim. Spacer po Toruniu był rzeczywiście krótki, pisarz nie odzyskał wtedy jeszcze sił po przebytej wcześniej chorobie. Miasto zrobiło jednak na Mrożku wrażenie.

„Byłem zaskoczony tym miastem. Zdumiała mnie jego średniowieczna uroda, jego współczesna organizacja, a nade wszystko czystość w porównaniu z niezbyt wielką czystością innych stron Polski, na przykład czegoś, co w okresie zaborów nazywało się Galicją. Odtąd zachęcam każdego, żeby pojechał do Torunia i sam mam nadzieję zobaczyć to miasto ponownie” - napisał po swojej wizycie siedem lat temu, a recenzję, jaką Toruniowi w ten sposób wystawił, można przeczytać na portalu miejskim. Jeśli nie były to tylko uprzejme słowa gościa wobec gospodarzy, mogą być powodem do dumy. Jak opowiadają ci, którzy mieli okazję Mrożka poznać, poświęcał się on między innymi porządkowaniu chaosu.

- Każda sztuka, którą napisałem, tworzy zamkniętą całość. Jest powiązana z określonym czasem i sytuacjami - mówił Sławomir Mrożek w Toruniu w 2006 roku. - Nigdy nic w nich nie zmienię. Bywały dni, że zamykałem się w pokoju i pisałem tak długo, aż skończyłem.

Najważniejszym i zapewne najbardziej trwałym ślad, jaki Mrożek w Toruniu zostawił, jest pamięć licznych jego czytelników. Pamięć, w której zachowa się on jako pisarz i wielka, nietuzinkowa postać XX wieku.

- Kiedyś któraś z rozgłośni nadawała audycje z różnymi znanymi osobistościami w roli głównej - dodaje Krzysztof Ćwikliński. - Zaproszono tam Mrożka, który, jak już wspomniałem, był bardzo małomówny i niezwykle dowcipny. Przyszedł czas na pytania do pisarza, jakiś człowiek zadzwonił i zapytał: „Panie Sławomirze, jak żyć?” Na to Mrożek odpowiedział: „Najdłużej jak się da”.

Sławomir Mrożek umarł w Nicei w wieku 83 lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska