MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Miejski konserwator zabytków przeprowadził kontrolę w legendarnej toruńskiej "Kotwicy". A raczej tym, co kiedyś nią było

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Ściana z płaskorzeźbami pojawiła się w "Kotwicy" w latach 70. Poprzednim właścicielom lokalu (za barem Zdzisław Florczak) do głów nawet nie przyszło, aby się ich pozbywać.
Ściana z płaskorzeźbami pojawiła się w "Kotwicy" w latach 70. Poprzednim właścicielom lokalu (za barem Zdzisław Florczak) do głów nawet nie przyszło, aby się ich pozbywać. Sławomir Kowalski
Miejski Konserwator Zabytków oraz Powiatowym Inspektor Nadzoru Budowlanego przeprowadzili kontrolę w dawnej karczmie "Pod Kotwicą" przy ul. Łaziennej 2 w Toruniu. Kilka tygodni temu pisaliśmy, że przebudowujący lokal nowi właściciele zignorowali wytyczne konserwatora, a część prac przeprowadzili w ogóle ze służbami konserwatorskimi się nie konsultując. W takich właśnie okolicznościach z wnętrza zniknęły cenne ceramiczne płaskorzeźby z lat 70.

Afera ze zniszczoną, do niedawna legendarną toruńską "Kotwicą" wybuchła, gdy w miejscu dużego witrażowego okna od ul. Łaziennej pojawiło się tandetne plastikowe okno. W rzeczywistości jednak źle się tam działo znacznie wcześniej, tylko że w czterech ścianach lokalu, więc nikt tego nie zauważył i nie podniósł alarmu.

Polecamy

Przypomnijmy, że kiedy już wylało się mleko z witryną, wyszło na jaw, że wnętrza zniknęły ceramiczne płaskorzeźby. Co więcej, konserwatorzy uzgadniający projekt przebudowy lokalu, w ogóle ich nie widzieli, bo gdy zobligowani przez BMKZ nowi właściciele "Kotwicy" zlecili badania konserwatorskie, płaskorzeźb już nie było. Zniknęły po zmianie właścicieli. Gdy w 2018 roku kilkaset osób żegnało legendarny lokal, płaskorzeźby były na swoim miejscu, podobnie jak wtedy, gdy poprzedni właściciele przekazywali klucze swoim następcom.

Dlaczego wnętrze "Kotwicy" było cenne?

- Bar „Pod Kotwicą”, ze względu na wyjątkową kompozycję ceramiczną, należał do najlepiej urządzonych lokali gastronomicznych w Toruniu lat 70- tłumaczył na naszych łamach historyk sztuki Cezary Lisowski. - Projektantem wnętrza „Kotwicy” był Lech Popielewski. W gospodzie przy Łaziennej Popielewski rozdzielił dwie sale ścianą, z obu stron pokrytą ceramicznymi płytami. Utrzymana w tonacji błękitów, fakturalna kompozycja o motywach marynistycznych, odnosiła się do przedwojennej tradycji tego lokalu. Za projekt wnętrza odpowiadał Popielewski, witraże w oknach były dziełem Edwarda Kwiatkowskiego. Nie została potwierdzona atrybucja ceramicznej okładziny, być może jej autorką była Maria Hoffmann, znana toruńska ceramiczka, projektantka naczyń w Spółdzielni Rzut, prywatnie małżonka Popielewskiego. Takich wnętrz, nad którymi pod okiem jednego projektanta pracował cały zespół wybitnych plastyków, i gdzie każdy element został przemyślany i zaprojektowany jako element większej całości pozostało dziś niewiele. W Toruniu, w którym wnętrza powstałe w drugiej połowie XX wieku miały szczególnego pecha do właścicieli i włodarzy, lokale takie jak "Pod Kotwicą" są wyjątkowo cenne.

Wygląda na to, że za zamkniętymi drzwiami sporo się tam działo - bez wiedzy i zgody służb konserwatorskich.

"W 2017/2018 roku prowadziłem w części piwnicy kamienicy prace budowlano-konserwatorskie oraz badania archeologiczne. Już wtedy w sąsiedniej piwnicy, pod dawnym lokalem "Kotwica" trwały bliżej nieokreślone roboty - napisał w komentarzu pod naszym poprzednim tekstem na temat dewastacji lokalu przy Łaziennej 2 archeolog i konserwator Michał R. Oleksy. - Należy zwrócić uwagę, że piwnice w tej kamienicy mają świetnie zachowane ściany gotyckie, a w piwnicy pod "Kotwicą" także belki stropowe o znacznych przekrojach, godne badań dendrologicznych".

Co stwierdziła komisja?

Jak wcześniej pisaliśmy, w dawnej "Kotwicy" miał przeprowadzić kontrolę Miejski Konserwator Zabytków. Tak się stało, przeprowadził ją wspólnie z Powiatowym Inspektorem Nadzoru Budowlanego.

- Stwierdzono, że nowa witryna jest wykonana niezgodnie z projektem budowlanym - informuje Malwina Jeżewska, rzeczniczka prezydenta Pawła Gulewskiego. - Właściciel lokalu został zobowiązany do wykonania witryny zgodnie z zatwierdzonym projektem. Oświadczył również, że ceramiczne płaskorzeźby zostały zdemontowane, zabezpieczone i wywiezione do magazynu. Zadeklarował on jednocześnie, że posłużą one do aranżacji wnętrza lokalu po przeprowadzonym remoncie.

Więcej informacji z Torunia i okolic przeczytasz >>>TUTAJ<<<<

Zdemontowane bez konsultacji z konserwatorem, ale zabezpieczone i wywiezione do magazynu? Cóż, różne rzeczy się zdarzają, jednak najpierw dobrze byłoby te elementy zobaczyć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO EURO 2024 ODC. 6

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska