Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pierwszy lot, samochody na toruńskim moście i wojna na wschodzie, czyli czasy nadchodzą nowe

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
W 1904 roku za przejazd automobilem przez most w Toruniu bądź Grudziądzu należało zapłacić 40 fenigów.
W 1904 roku za przejazd automobilem przez most w Toruniu bądź Grudziądzu należało zapłacić 40 fenigów. Z archiwum Szymona Spandowskiego
Sto dwadzieścia lat temu, w momencie bardzo historycznym, z czego wtedy chyba nie wszyscy zdawali sobie sprawę, w Toruniu zostały otwarte oferty firm gotowych zbudować gmach, który stał się później siedzibą V LO.

Zobacz wideo: Broń znaleziona w konspiracyjnej skrytce przy ul. Łaziennej trafiła na wystawę w Muzeum Twierdzy Toruń.

od 16 lat

Czasy się, proszę Państwa, zmieniają. Postęp pędzi przez świat. Coraz szybciej. Przynajmniej teoretycznie. Pierwszy telegram przesłany z Wielkiej Brytanii do Stanów Zjednoczonych, pomknął wzdłuż pierwszego transatlantyckiego kabla jeszcze przed wybuchem wojny secesyjnej. Z jednego końca na drugi, sygnał wędrował kilkanaście godzin. Później kabli przybyło, zaś prędkość przekazu wzrosła do kilku słów na minutę.

A mimo to… Jeden z najważniejszych kroków w dziejach ludzkości, choć w sumie niewielki (12 metrów, czyli 40 stóp), został postawiony 14 grudnia 1903 roku, jednak do Torunia informacja o tym dotarła ponad dwa tygodnie później. W każdym razie wzmianka na ten temat pojawiła się w „Gazecie Toruńskiej” dopiero na początku 1904 roku.

Śruby skrzydlate, czyli propellery

„Dwaj inżynierowie z Ohio, Wilbur i Wright, dokonali przed kilku dniami pomyślnych prób z nową maszyną do latania – czytamy. - Próby odbywały się w mieście Kittyhawk w stanie Nowej Karoliny. Maszyna ta nie posiada balonu, lecz wznosi się za pomocą śrub skrzydlatych, tak zwanych propellerów. Motor jest mały, lecz silny. Mimo wiatru, który dął z szybkością 21 mil na godzinę, przeleciała maszyna dwie mile i opuściła się w miejscu z góry wyznaczonem, Konstrukcya tej maszyny opiera się na tej samej zasadzie, co latawce”.

Inżynierowie rzeczywiście pochodzili z Ohio, ale obaj, a nie jeden, nazywali się Wright. Starszy brat miał na imię Wilbur, młodszy Orville. W grudniu ich samolot oderwał się od ziemi trzy razy, jednak były to loty zdecydowanie krótkodystansowe. Milę udało się pokonać rok później, zaś międzynarodową sławę bracia zdobyli jakieś pięć lat po pierwszym starcie, zatem w sumie nie ma się co dziwić, że wiadomość o nowej maszynie latającej dotarła nad Wisłę z kilkunastodniowym opóźnieniem.

Co się w tych historycznych czasach działo w Toruniu?

„W poniedziałek na tutejszym miejskim urzędzie budowlanym otwarto oferty zgłaszających się celem podjęcia robót ziemnych, mularskich i ciesielskich przy budować się tu mającym katolickim zakładzie dla preparandów – poinformowała „Gazeta Toruńska” w środę 23 grudnia A. D. 1903. - Ofert nadeszło 13, najniższą podał p. Bock z 32.575 mrk., najwyższą p. Homaan z 49,751 mrk”.

Katolicki zakład dla preparandów został zbudowany, dziś jest starym budynkiem V LO. Tego samego dnia, gdy czytelnicy „Gazety” przeczytali o otwarciu ofert, w najważniejszym polskim budynku w mieście wybuchł pożar.

Gdzie w "Muzeum" sypiały dziewczyny?

„Mały ogień wybuchł w środę po południu w hotelu „Muzeum” i to na poddaszu, gdzie sypiają dziewczyny – czytamy. - Ogień zdołali wczas ugasić domownicy. Spaliły się tylko dwie pierzyny i nieco rzeczy dziewczyn służebnych”.

Wielkie zatem szczęście, że siedziba Towarzystwa Naukowego w Toruniu przy ul. Wysokiej nie poszła z dymem. Końcówka roku była płomienna…

„W domu urzędu gminnego na Mokrem wybuchł w wigilię ogień i to w celi więziennej – poinformowała z kilkudniowym poślizgiem „Gazeta Toruńska”. - Znajdował się tam pewien więzień, który mimo rewizyi zdołał zapewne ukryć zapałki i ogień wzniecił, przyczem sam odniósł poparzenia. Ogień wkrótce ugaszono, a więźniowi rany opatrzono w lazarecie”.

Cela w budynku urzędu gminy Mokre? Ciekawe. Dlaczego tam, skoro po sąsiedzku znajdował się komisariat policji? Przypomnijmy, że siedziba władz Mokrego zachowała się do dziś – przy ul. Kościuszki 24. Komisariat policji na Mokrem, w czasach pruskich i później w II RP, mieścił się przy ul. Kościuszki 24a.

Ile przywilejów nadali Toruniowi polscy monarchowie od 1569 roku?

Skoro już jednak porównujemy czasy starsze i nowsze, w jednym z ostatnich w 1903 roku wydań „Gazety” pojawiła się taka informacja:

„W latach od 1569-1774 nadali królowie polscy miastu Toruniowi 18 przywilejów, które w większej części pisane są w języku łacińskim, w mniejszej zaś po polsku – czytamy. - Dokumenta te przetłomaczył na niemieckie wyższy nauczyciel pan Semrau z Torunia, za co mu rada miejska uchwaliła żądane wynagrodzenie w sumie 390 marek. Dwa dokumenta, które były nieczytelne, lub nieco podziurawione, zostały obfotografowane. Przetłomaczone dokumenta odczytane zostaną na osobnem posiedzeniu rady miejskiej”.

Kto wygra wojnę - Japonia czy Rosja?

Generalnie jednak, w miarę jak rok zbliżał się do końca, prasa coraz więcej miejsca poświęcała przyszłości. Coraz częściej pojawiały się w niej polityczne analizy i zapowiedzi zbliżającej się wojny rosyjsko-japońskiej.

„Na dalekim Wschodzie rozgrywają się w tej chwili wypadki, które w każdej chwili mogą doprowadzić do wojny między Rosyą a Japonią – czytamy. - Państwem, które zmusza swoją polityką zaborczą zajęciem Mandżuryi, portu Artura i usadowieniem się w Korei, gdzie Japonia ma swoje bardzo ważne interesy, jest Rosya. Państwem zaś, które wojnę wypowie, będzie Japonia, gdyż tylko zwycięską walką może pokonać dalszy pochód Rosyi w Azji. (…) Jak się przedstawiają szanse tych dwóch państw w przyszłej walce? Kto zwycięży, Japonia czy Rosya? Byłaby to jakby druga wojna Rzymu z Kartaginą, bo Japonia ma dużą, doskonale zorganizowaną flotę, składającą się z pancerników, łodzi działowych najnowszego systemu, z marynarzami znakomicie uzdolnionymi i korpusem oficerskim wykształconym na europejskich wzorach. Siły morskie Rosyi są o wiele mniejsze, mają tylko dwa wielkie porty za punkt oparcia: Władywostok, przez znaczniejszą część roku zamarznięty i lepszy, niedawno zajęty port Artur. (…) Inaczej się zupełnie przedstawia wojna na lądzie. Tu Rosya ma do rozporządzenia swoją olbrzymią armię, której część może łatwo użyć, mając transport ułatwiony koleją syberyjską. Obecnie nad brzegami Oceanu Spokojnego stoi gotowych do boju 71.000 żołnierzy, bez mobilizacyi całej armii może być posłanych jeszcze 150.000, a więc razem będzie to już siła znaczna, mająca jakością swoją i wytrwałością na zimno i głód stanowczą przewagę nad wątłymi Japończykami”.

Według tych prognoz losy wojny miały się rozstrzygnąć na morzu. Albo flota japońska pobije rosyjską i wtedy siły lądowe spróbują opanować rosyjskie porty (o dalszych działaniach mowy w tej analizie nie ma), albo Rosjanie pokonają na morzu Japończyków i wtedy to oni będą dyktowali warunki.

Wojna zaczęła się 8 lutego 1904 roku od ataku sił japońskich na Port Artur. Skończyła się nieco ponad rok później, całkowitą klęską Rosji na lądzie i morzu, oraz rewolucją, która wstrząsnęła carskim imperium.

A co miał przynieść nadchodzący 1904 rok na naszym podwórku?

„Prawo z 30 marca o zatrudnianiu dzieci w przemyśle wchodzi w życie z dniem 1 stycznia r. 1904 – czytamy. - Najgłówniejsze przepisy prawa tego są następujące: Jako dzieci w myśl powyższego prawa uważane będą chłopcy i dziewczęta w wieku poniżej lat 13, a także powyżej lat 13., które jeszcze są zobowiązane do uczęszczania do szkół elementarnych. Przy budowach wszelkiego rodzaju, przy pracach kamiennych, w kominiarstwie, w zwożeniu towarów w interesach spedycyjnych, przy mieszaniu farb i przy pracach sklepowych nie wolno dzieci wcale zatrudniać. W interesach i zakładach, w których zatrudnianie dzieci nie jest zakazanem, w każdym razie nie wolno zatrudniać ich poniżej lat 12. Zatrudnianie dzieci poniżej lat 12 jest zakazane w czasie od 8 godz. wieczorem do 8 godz. rano i przed nauką przedpołudniową. Praca dzieci nie może być dłuższa niż 3 godziny, a w czasie wakacyi nie dłuższa niż 4 godziny. Obiadowy czas dla dzieci trwa przynajmniej 2 godziny. Po obiedzie wolno dzieci zatrudnić dopiero godzinę po nauce”.

Czasy się, proszę Państwa, zmieniają. Postęp pędzi przez świat. Coraz szybciej.

„Na mostach kolejowych przy Toruniu i Grudziądzu pobierać się będzie od czterokolnych automobilów 40 fenigów mostowego – zapowiedziała „Gazeta Toruńska” na koniec 1903 roku. - Oficerowie i żołnierze w służbie mostowego płacić nie muszą”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska