Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gacie limitowane, czyli zanim przyjedzie pierwszy pociąg z Golubia [Retro]

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Tak w okolicach 1914 roku prezentował się dom przy Szosie Chełmińskiej 64, zbudowany w latach 80. XIX wieku dla Aleksandra Wakaracego
Tak w okolicach 1914 roku prezentował się dom przy Szosie Chełmińskiej 64, zbudowany w latach 80. XIX wieku dla Aleksandra Wakaracego Z archiwum rodziny Dondalskich
W październiku 1900 roku w toruńskich sklepach powoli zaczynał się sezon wyprzedaży. Co można było kupić i po ile? Spory ruch panował również na rynku nieruchomości, czasami dość mocno powiązanym z... ogłoszeniami matrymonialnymi.

W taki sposób jeszcze się z Państwem nie witaliśmy:

"Poszukuje się młodzieńca, z zawodu rolnika, z majątkiem 6 - 9 tysięcy marek, któryby mógł ożenić się z właścicielką 150 mórg dobrej ziemi z budynkami i inwentarzem. Poszukuję (też) młodzieńca, któryby posiadał 300 - 400 mórg ziemi itd, mam panienkę dla niego z 15 - 18000 marek. Tak samo mogą się zgłaszać: panienki, wdowy, młodzieńce, chętnie służę każdemu. Także polecam się do kupna, sprzedaży i dzierżawy gruntów, oberży i budynków, proszę się do mnie zgłosić z zupełnem zaufaniem. Jan Karaszewski w Toruniu ul. Sukiennicza 10 (Thorn, Tuchmacherstr. 10)".

Ogłoszenie takie pojawiło się na łamach "Gazety Toruńskiej" w październiku 1900 roku. Podobne anonse matrymonialne, w których przede wszystkim chodziło o kojarzenie majątków, a nie ludzi, nie były wtedy niczym wyjątkowym. Wygląda jednak na to, że pan Karaszewski był na naszym gruncie pionierem łącząc biuro matrymonialne z handlem nieruchomościami. W każdym razie w ostatnich latach XIX wieku nikt się z czymś takim na łamach wydawanego w Toruniu polskiego dziennika nie ogłaszał. Gdyby ktoś szukał miejsca, w jakim pan Karaszewski urzędował, to obecnie kamienica ma nr 14. Przedsiębiorca sprzed 120 lat ogłoszenie nadawał już w nowej siedzibie "Gazety Toruńskiej".

"Biuro redakcyi znajduje się od dnia dzisiejszego w domu przy ul. Mostowej pod liczbą 4 na pierwszym piętrze. W tymże domu i na tymże piętrze mieszka redaktor p. Jan Brejski" - informowała gazeta 7 października A. D. 1900. Wcześniej siedziba redakcji znajdowała się w tej samej kamienicy co drukarnia Buszczyńskich, czyli przy Mostowej 15 (dziś 13). Tutaj, na parterze, nadal działała gazetowa ekspedycja z telefonem nr 211. Własnego telefonu redakcja doczekała się bodajże w 1902 roku.

Jeśli już o ogłoszeniach mowa, to w tym samym wydaniu, w którym pojawiła się wiadomość o przeprowadzce redakcji, gazeta wydrukowała również sporą reklamę domu towarowego Alfreda Abrahama z ulicy Szerokiej. Koszule normalne dla mężczyzn kosztowały tam od 90 do 200 fenigów. Dlaczego nie 2 marek? Może 200 wyglądało bardziej nobilitująco? Za kaftany normalne dla mężczyzn należało uiścić od 45 do 90 fenigów, zaś za gacie (tak jest w reklamie napisane) normalne dla mężczyzn od 80 do 165 fenigów. Poza gaciami normalnymi były również gacie limitowane. One kosztowały od 75 do 150 fenigów.

A co z odzieniem dla dam? Proszę bardzo - koszule normalne od 135 do 250 fenigów, kaftany od 45 do 150 fenigów. Majtki normalne od 120 do 175, zaś limitowane od 75 do 130 fenigów. Czarne wełniane pończoszki dla dzieci, w zależności od rozmiaru, od 35 do 90 fenigów.

"Szczególnie zwracam uwagę na mój najlepiej sortowany skład rysowanych robótek ręcznych z szarego i białego płótna, sukna, aidy itd" - zachwalał pan Abraham, który urzędował wtedy przy Szerokiej 31, później natomiast przeniósł się o dziesięć numerów, do kamienicy przy Szerokiej 21. O tej przeprowadzce chyba już kiedyś pisaliśmy.

Pisaliśmy również o domu przy Szosie Chełmińskiej 64, który do połowy XX wieku ozdobiony był bardzo ładną wieżyczką, zaś w roku 1914 prezentował się tak ładnie, jak widać na załączonym obrazku. Dom ten w latach 80. XIX stulecia zbudował dla siebie Aleksander Wakarecy. Z tych Wakarecych, z tym że wtedy rodzina była związana z branżą mięsną. Przypomnijmy, że Aleksander Wakarecy, jako przedstawiciel potężnego cechu rzeźnickiego przemawiał w roku 1884 podczas otwarcia toruńskiej rzeźni. Był też pierwszym Polakiem jaki znalazł się we władzach cechu. 120 lat temu świętował podwójny jubileusz.

"Uroczystość srebrnych godów małżeńskich obchodzą 19 bm państwo A. Wakarecy - informowała "Gazeta Toruńska". - W dniu tym obchodzi również pan Wakarecy jubileusz 20-letni jako mistrz rzeźnicki".

Tematy matrymonialno-personalne chyba na dziś wyczerpaliśmy. Nie zamknęliśmy jednak wątku przeprowadzkowego, uczynimy to teraz.

"Batalion 17. pułku pionierów przesiedlony do Torunia ze Szczecina, przybył onegdaj do swojego garnizonu" - doniosła "Gazeta Toruńska" na początku października 1900 roku. Szkoda, że nie podała żadnych szczegółów. Saperzy w Toruniu stacjonowali przecież już wcześniej. Ze Szczecina przybyły zatem posiłki, czy doszło do wymiany?

A skoro już jesteśmy przy sprawach wojskowych, to 20 października toruńska prasa poinformowała, że 22, 23 i 24 października na toruńskim poligonie będzie strzelała artyleria. Skoro 120 lat temu o takich szkoleniach można było z wyprzedzeniem informować mieszkańców przygranicznej twierdzy, to dlaczego teraz kanonada pod miastem za każdym razem musi być niespodzianką?
Różnego rodzaju szkolenia odbywały się zresztą nie tylko w Toruniu.

"Dla wyćwiczenia się przy tutejszych strzelbach maszynowych, przybyło 7 oficerów z różnych miast niemieckich - raportowała "Gazeta Toruńska" z Chełmna. - Nową broń posiada tutejszy batalion strzelców".

W ten sposób zaczynała się epoka maszynowego zabijania na polu bitwy. Ale my dzisiaj nie będziemy się w takie miejsca pchali. Po co, skoro okolice Chełmna są takie ciekawe i jeszcze były przez ludzi upiększane?

"Szosa wybudowana latoś pomiędzy Lunowem a Popowem obsadzona będzie drzewkami owocowemi, wyłącznie czereśniami i jabłkami" - informowała "Gazeta Toruńska" w tym samym wydaniu, w którym była mowa o karabinach maszynowych. Drzewa przy szosach były sadzone specjalnie. Pochłaniały nadmiar wody, co w przypadku żwirowych dróg miało duże znaczenie. Poza tym gwarantowały cień podróżnym, zaś zarządom dróg - dochód. Co jakiś czas w gazetach z tamtych czasów pojawiają się ogłoszenia o przetargach na prawo do zbierania owoców z przydrożnych drzew.

My tu się jednak zachwycamy drzewami, tymczasem lada moment odjedzie pociąg...

"Dnia 1 listopada odbędzie się urzędowe otwarcie kolei dojazdowej kowalewsko-golubsko-brodnickiej, natomiast dnia 25 i 26 bm odbędzie się pierwsza jazda próbna, którą pojedzie komisya policyjna - czytamy w gazecie z 23 października 1900 roku. - Pociąg wyjedzie o godz. 9 rano z Kowalewa, z Golubia o godz. 1 po południu, następnego dnia o godz. 9 pojedzie od miedzy granicznej powiatu do Brodnicy. Interesowani, którzy mają jakieś życzenia szczegółowe, powinni stanąć w tem miejscu toru kolejowego, do którego ich życzenia się odnoszą".

Przypomnijmy, że ruch pasażerski na linii z Kowalewa, przez Golub, do Brodnicy, został wstrzymany 20 lat temu. Później szlak ten miał być reaktywowany jako kolejowa atrakcja turystyczna regionu, jednak ambitny plan nie wypalił. 120 rocznicę otwarcia szlaku będzie więc można uczcić stawiając znicz tam, gdzie jeszcze do niedawna były tory.

Tymczasem, w powiecie toruńskim i czasach dla kolei zdecydowanie lepszych, czyli w drugiej połowie października 1900 roku, władze gminy Mokre zaciągnęły kredyt w wysokości 10 tysięcy marek. Pieniądze te zostały przeznaczone na remont ul. Górnej i Spirytowej. W pierwszym przypadku, jak się łatwo domyśleć, chodziło o ul. Podgórną. Druga ulica została wytyczona w latach 80. XIX wieku, w związku z budową fabryki trunków Natana Hirschfelda. Zakłady spirytusowe działają do dziś, zaś patronem ulicy jest król Jan Olbracht.

Co my tam jeszcze, w tym gazetowym sezamie sprzed 120 lat mamy? O, to wygląda ciekawie:

"Na wtorek zapowiedziano przybycie do Torunia dwóch wyższych urzędników ministeryalnych z Berlina na naradę w sprawie budowy gmachu uzupełniającej szkoły przemysłowej" - poinformowała "Gazeta Toruńska" pod koniec października 1900 roku. Wygląda na to, że jesteśmy świadkami początków przygotowań do budowy obecnego Collegium Maius. Na finał trzeba jednak było kilka lat poczekać, zatem za przekopywanie bogatej przeszłości tego miejsca zabierzemy się w przyszłości.

WIĘCEJ PODOBNYCH ARTYKUŁÓW ZNAJDZIESZ W NASZYM DZIALE RETRO

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska