Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gródek. Jak sto lat temu siła Czarnej Wody dodała Pomorzu blasku

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Pomorska Elektrownia Krajowa "Gródek"  - fragment rozdzielni.
Pomorska Elektrownia Krajowa "Gródek" - fragment rozdzielni. Narodowe Archiwum Cyfrowe
W kwietniu minęło sto lat od chwili, gdy prezydent RP Stanisław Wojciechowski uruchomił pierwszą turbinę Pomorskiej Elektrowni Krajowej w Gródku. Z czasem turbin zaczęło się kręcić więcej. Pomorze oplotła sieć linii wysokiego napięcia, docierając m.in. do Gdyni.

Obejrzyj wideo: Znamy największą atrakcję Bella Skyway Festival 2023

od 16 lat

Na tle całej II Rzeczypospolitej, sytuacja energetyczna Pomorza nie była taka zła. Pierwsze elektrownie w regionie zaczęły pracować już w XIX wieku, kolej elektryczna w Wąbrzeźnie, pierwsza na ziemiach polskich, została uruchomiona w kwietniu 1898 roku. Wcześniej w mieście ruszyła elektrownia i rozbłysło światło elektryczne. Z wybudowanych w tym czasie zakładów energetycznych zaborcy nie zdążyli jednak zbudować jakiegoś większego systemu. Nadzieją na zmiany była elektrownia w Gródku w powiecie świeckim. Przymiarki do jej budowy rozpoczęły się w 1912 roku.

„Tu i w Kowalewie odbyły się zebrania w sprawie wielkiej elektrowni w Gródku, która ma dostarczyć siły dla powiatów świeckiego, grudziądzkiego, toruńskiego, wąbrzeskiego, brodnickiego, a po części także dla kwidzyńskiego, suskiego i lubawskiego - informowała w sierpniu 1912 roku „Gazeta Toruńska”, przynosząc wieści z Wąbrzeźna. - Cena za siłę ma wynosić najwyżej 20 a za światło 40 fenigów za godzinę kilowatową. Sprawę poprzeć chce regencya”.

Dlaczego wojenny kryzys przyspieszył elektryfikację?

Wybuch wojny te plany przystopował, chociaż wojenny kryzys bardzo korzystnie wpłynął na rozwój elektryfikacji. Wobec braku nafty i problemów z węglem pożeranym w dużych ilościach przez piece toruńskiej gazowni, władze - szczególnie te wojskowe - były wielkimi zwolenniczkami elektryfikacji.

„Dopiero po uzyskaniu niepodległości, ruch na Pomorzu ożywił się i jako jedno z pierwszych zamierzeń gospodarczych stanął w roku 1923 poważny zakład wodno-elektryczny w Gródku o sile 5650 koni mechanicznych i wytwórczości około 16,5 miljonów kilowatogodzin rocznie - czytamy w wydanej w 1930 roku „Księdze pamiątkowej X-lecia Pomorza”. - Zakład ten wykorzystywał siły wodne rzeki Wdy (Czarnej Wody), energję zmagazynował w ogromnym zbiorniku wodnym, stworzonym przez budowę potężnej zapory i stworzył w ten sposób podstawę do produkcji energji elektrycznej w drodze poruszania turbin siłą wody. W krótkim przeciągu czasu Gródek zbudował linję elektryczną do Grudziądza, nawiązał współpracę z miejską elektrownią na węglu w Grudziądzu oraz zbudował dwie pierwsze w Polsce linje przesyłowe dla 60 tysięcy woltów przez Wisłę do Grudziądza i pod Fordonem do Torunia. Dzień uruchomienia pierwszego turbozespołu w Gródku 24 kwietnia 1923 roku zaszczycił swoją obecnością pan prezydent Rzpltej, Stanisław Wojciechowski”.

Jak wyglądało otwarcie elektrowni?

To właśnie prezydent uruchomił turbiny elektrowni.

„Do Gródka przybył p. prezydent ok, godz. 1.30 po południu – relacjonowało "Słowo Pomorskie". - Po przywitaniu przez p. starostę krajowego zwiedził urządzenia elektrowni okazując wszystkiemu wiele zainteresowania. W głównej hali maszyn powitał go imieniem swoich kolegów robotnik Nowak. O godz. 2 uruchomił p. prezydent własnoręcznie pierwszą turbinę, poczem przeciął wstęgę przy wejściu na platformę, gdzie umieszczone są regulatory, aparaty miernicze i stacja rozdzielcza, oddając elektrownię do publicznego użytku”.

Elektrownią zarządzała spółka akcyjna Pomorska Elektrownia Krajowa Gródek, powołana w Toruniu 3 kwietnia 1924 roku. Kilka dni wcześniej, na łamach „Słowa Pomorskiego” pojawił się obszerny raport na temat stanu elektryfikacji Polski i Pomorza. Tekst napisał inżynier Alfons Hoffmann, dyrektor elektrowni w Gródku, główny specjalista do spraw elektryfikacji Pomorza w Urzędzie Wojewódzkim w Toruniu, a dziś patron placu przed budynkiem dawnej toruńskiej elektrowni.

Ile elektrowni działało w Polsce w połowie lat 20. i jaką miały moc?

„Polska za wyjątkiem Śląska jest bardzo mało zelektryfikowana, gdyż przypada tylko jedna (!) elektrownia użyteczności publicznej na tysiąc kilometrów kwadratowych, a tylko 1,2 na sto tysięcy mieszkańców” - czytamy.

Inżynier Hoffmann zsumował moc maszyn wszystkich pracujących wtedy na terenie kraju elektrowni i wyszło mu, że gdyby rozłożyć ją równomiernie na całą Polskę, przypadnie 650 kilowatów na tysiąc metrów kwadratowych i 945 kilowatów na sto tysięcy mieszkańców. Dla porównania, w najlepiej zelektryfikowanej w tamtych czasach Szwajcarii na tysiąc kilometrów kwadratowych przypadało 27 tysięcy kilowatów i 26.200 kilowatów na sto tysięcy mieszkańców.

W 1924 roku, z wyjątkiem województw wschodnich, Polska posiadała 258 elektrowni użyteczności publicznej, 111 elektrowni prywatnych o mocy powyżej stu kilowatów i 62 elektrownie kolejowe. Na Śląsku działało siedem elektrowni publicznych, 36 w kopalniach i 22 w hutach. Największa elektrownia w kraju działała w Chorzowie, posiadała maszyny o mocy 110 tysięcy koni mechanicznych. Cała Polska wytwarzała wtedy 1.200 kilowatogodzin rocznie, z czego 68 procent produkcji zapewniały elektrownie śląskie.

Kiedy energia elektryczna z Gródka popłynęła na polskie wybrzeże?

Planowaną moc elektrownia w Gródku osiągnęła w 1927 roku, dzięki uruchomieniu trzeciej turbiny. Zakład rozwijał się jednak dalej, niebawem energia z Gródka ruszyła turbiny jednej z największych inwestycji II Rzeczypospolitej - budowy Gdyni.

„Prace nad budową tej linji, technicznie doskonale wyposażonej (pracującej obecnie pod napięciem 60 tysięcy woltów a gotowej technicznie na podwyższenie napięcie do 100 tysięcy woltów trwały niespełna pięć miesięcy i już w dniu 1 maja 1928 roku popłynęła z Gródka po drutach tej linji potężna energja elektryczna w dal ku polskiemu morzu i polskim portom. Nowe życie wstąpiło w nasze porty morskie i wszystkie nasze zamierzenia morskie otrzymały nową trwałą podstawę twórczą i operacyjną” - to znów cytat z „Księgi pamiątkowej”.

Przy okazji w pomorskiej elektrowni powstało także największe w Polsce laboratorium elektryczne.

Żurawie portu gdyńskiego, podobnie jak szybko rozwijające się miasto, okazały się bardzo żarłoczne. Aby zaspokoić ich apetyt, trzeba było Gródek wzmocnić. Wody Wdy zostały zatem spiętrzone ponownie, aby wprawić w ruch pierwsze w Polsce dwie pionowe turbiny Kaplana. Rozpoczęły one pracę w elektrowni w Żurze uruchomionej oficjalnie 15 lutego 1930 roku. Na otwarciu również pojawił się prezydent - tym razem Ignacy Mościcki. Obie elektrownie wodne pracują do dziś.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska